Prokuratura zażądała w piątek kary dożywotniego więzienia dla byłego prefekta Gikongoro (Rwanda), Laurenta Bucyibaruty, sądzonego w Paryżu za ludobójstwo w Rwandzie w 1994 roku. Wyrok ma zostać ogłoszony we wtorek.
W orzeczeniu oceniono, że stanowił „niezbędny trybik, bez którego mordercza maszyna nie mogłaby zostać wdrożona”.
Wg przedstawicieli Narodowej Prokuratury Antyterrorystycznej (Pnat), Bucyibaruta „nie wywiązał się ze swojego obowiązku” ochrony Tutsi, choć „miał środki do działania”.
Laurent Bucyibaruta, był prefektem Gikongoro między
Gikongoro, region w południowej Rwandzie był jednym z najbardziej dotkniętych ludobójstwem wymierzonym w Tutsi, które wg ONZ pochłonęła co najmniej 800 000 ofiar.
W akcie oskarżenia prokuratora wskazała na "współudział" Laurent Bucyibaruty "przez pomoc lub wsparcie” w masakrze około 25 000 uchodźców Tutsi w parafii Kibeho 14 kwietnia 1994 roku, gdzie będąc „świadomym sytuacji, pozwolił na to".
W przypadku zabójstw z 21 i 22 kwietnia w szkołach w Murambi, Cyanika i Kaduha, gdzie zginęło ok. 75 000 osób, oraz w przypadku zabójstw setki uczniów w szkole średniej w Kibeho, do jakich doszło 7 maja, prokuratorzy uznali, że Bucyibarutę należy uważać za „autora” ludobójstwa.
78 letni dziś Laurent Bucyibaruta "świadomie wykonywał dyrektywy" rządu tymczasowego, które "miały na celu wytępienie Tutsi", a następnie "przekazywał je wszystkim ogniwom łańcucha administracyjnego", uzasadniał prokurator generalny.
„Ten człowiek nikogo nie zabił (...) ale ma na sobie krew wszystkich ofiar zabitych w Gikongoro”, podsumowała prokurator Sophie Havard.
Wydanie wyroku jest planowane na wtorek.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.