61 proc. klientów stara się unikać produktów rosyjskich, jak też firm z innych państw, które nadal u agresora działają - pisze w poniedziałek "Rzeczpospolita".
Jak czytamy w "Rz", atak Rosji na Ukrainę to zdarzenie bez precedensu w najnowszej historii regionu. "Również absolutnie nietypowa jest reakcja Polaków, jeśli chodzi o ich decyzje jako konsumentów. Dotąd wielokrotnie pojawiały się próby bojkotów firm, ale zazwyczaj kończyło się na wpisach w mediach społecznościowych" - podano.
"W przypadku marek rosyjskich i białoruskich błyskawicznie zniknęły z półek polskich sklepów, a na tym bojkot konsumencki się nie skończył. Choć minęło kilka miesięcy od ataku Rosji na Ukrainę, 54 proc. Polaków wie, jakie firmy zachodnie czy polskie w Rosji nadal działają, 48 proc. jest świadome, kto i w jaki sposób wspiera Ukraińców" - wynika z badania EY, które "Rzeczpospolita" opisuje jako pierwsza.
Dodano, że stanowczość decyzji konsumentów w zakresie bojkotu agresora rośnie wraz z wiekiem. "Podczas gdy 76 proc. osób w wieku 55+ deklaruje rezygnację lub rzadsze wybieranie towarów produkcji rosyjskiej lub białoruskiej, to w przypadku grupy 18-24 lata odsetek ten spada do 57 proc. W przypadku pozostałych aspektów, jak podejście do firm np. handlowych, które w Rosji nadal działają, widać podobną zależność. Unika ich 67 proc. konsumentów w najstarszej grupie wiekowej, zaś wśród najmłodszych badanych już tylko 50 proc." - poinformowano.
Zamierzam nadal służyć Polsce na tym stanowisku - podkreślił.
To jedno z sześciu świąt nakazanych w Kościele w Polsce, które wypadają poza niedzielami.
Mówi bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego.
Ciągle pozostaje ona wpływową postacią na krajowej scenie politycznej.
Otwarcie paryskiej katedry po wielkim pożarze odbędzie się 7 grudnia.