W wypadku sytuacji awaryjnej w okupowanej przez wojska rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze na Ukrainie należałoby ewakuować blisko 400 tys. mieszkańców - podała we wtorek agencja Ukrinform, cytując szefa władz obwodu zaporoskiego Ołeksandra Starucha.
"Sytuacja jest niebezpieczna nie tylko dla obwodu zaporoskiego. Jeśli weźmiemy 50-kilometrową strefę obowiązkowej ewakuacji z powodu możliwego wypadku w elektrowni jądrowej, mówimy wtedy o ponad 200 tys. ludzi w naszym obwodzie i 200 tys. w obwodzie dniepropietrowskim. Mówimy o miastach Nikopol, Marganiec, Enerhodar, Wasyliwka, Dniprorudne i innych" - powiedział Staruch.
Urzędnik zaznaczył, że pełne wprowadzenie w życie środków obrony cywilnej jest skomplikowane, ponieważ część z tych terenów zajęły wojska rosyjskie.
Odpowiednie organy zarządzania zostały utworzone, a plany ewakuacji Enerhodaru i strefy zagrożonej skażeniem są obecnie dostosowywane, by uwzględniały rozwój sytuacji militarnej. Sytuacja jest "pod kontrolą rządu centralnego" - dodał Staruch.
Wskaźniki promieniowania w elektrowni wciąż są stabilne i nie przekraczają dopuszczalnych norm, ale w każdej chwili może się to zmienić z powodu nierozważnych działań rosyjskiego wojska - zaznacza Ukrinform. Według tej agencji najeźdźcy urządzają zbrojne prowokacje w bliskiej odległości od elektrowni, która jest największą placówką tego typu w Europie.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.