Ukraina otrzymała już około 100 dużych dronów dalekiego zasięgu w ramach projektu Armia Dronów - oświadczył w sobotę ukraiński minister transformacji cyfrowej Mychajło Fedorow w wywiadzie dla agencji Ukrinform.
Fedorow powiedział, że linia frontu w Ukrainie liczy obecnie prawie 2500 km, przy czym jej głębokość jest różna - od 3 do 120 km.
"Dla strefy 3-kilometrowej potrzebujemy do 10 tys. dronów. To maleńkie +ptaszki+, które można stosować na co dzień" - oznajmił, dodając, że takie drony są potrzebne np. do walk w mieście czy do zwiadu na niewielkie odległości.
Natomiast dla głębszych stref frontu potrzebne są wielkie bezzałogowce, które latają na długie dystanse.
"Takich dronów zamówiliśmy ponad 200. Mniej więcej tyle samo potrzeba, żeby nasi żołnierze mogli wykonywać zadania taktyczne na linii frontu. Zaczynają one stopniowo docierać - około 100 sztuk jest już w Ukrainie" - oznajmił.
Na początku lipca United24, platforma służąca do zbierania funduszy dla Ukrainy na wojnę z Rosją, ogłosiła start projektu Armia Dronów. Program ten obejmuje systematyczny zakup dronów, ich naprawę, wymianę oraz szkolenia pilotażowe.
Fedorow powiedział, że w zbiórce na zakup dronów zebrano dotąd około 855 mln hrywien (ok. 110 mln zł).
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.