Rosyjskie wojska bezpowrotnie straciły na Ukrainie już ponad 90 tys. żołnierzy; tego rodzaju straty oznaczają ludzi zmarłych na froncie i w szpitalach polowych, zaginionych, a także ciężko rannych i w konsekwencji pozbawionych możliwości dalszego udziału w walkach - poinformował w środę niezależny rosyjski serwis Ważnyje Istorii.
Jak powiadomili dziennikarze portalu, takie dane uzyskano od dwóch źródeł osobowych w strukturach siłowych Rosji - oficera Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) oraz "byłego oficera służb specjalnych".
"Liczby podane przez naszych rozmówców są bliskie informacjom przekazanym na początku września przez ministra obrony Wielkiej Brytanii. Według Bena Wallace'a na Ukrainie zginęło już ponad 25 tys. rosyjskich żołnierzy. Niemniej, całkowita wielkość strat została oszacowana przez (Londyn) na ponad 80 tys. osób" - czytamy na łamach niezależnego serwisu.
Jak przypomniały Ważnyje Istorii, minister obrony Rosji Siergiej Szojgu zapewniał we wrześniu, że - według Kremla - liczba ofiar śmiertelnych w szeregach agresora wynosi tylko 5937.
W środę w godzinach porannych ukraiński sztab generalny oznajmił, że rosyjska armia straciła podczas inwazji około 63 380 żołnierzy.
Aktualizujemy na bieżąco: Nasza relacja z wojny na Ukrainie
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.