Ukraińskie służby przejęły rozmowę rosyjskiego żołnierza, z której wynika, że Rosjanie stosują nieludzką nawet wobec własnych wojsk praktykę znaną z czasów NKWD i II wojny światowej.
Mężczyzna uczestniczący w przechwyconej rozmowie jest żołnierzem z poboru, który trafił na front na Ukrainie:
- Przywieźli do nas zeków (więźniów) z więzienia. Zaprowadzili ich gdzieś do przodu, a my siedzimy jako oddział zaporowy: jeśli ktoś z nich pobiegnie w tył - zabijemy - opowiada na nagraniu mężczyzna rozmawiający z kobietą. Wyjaśnia następnie, że jego oddział ma za plecami jeszcze kolejną linię. Tam również nie ma powrotu, ucieczka jest nierealna, swoi cię zastrzelą - podkreśla.
Tzw. oddziały zaporowe to jeden z najbardziej nieludzkich pomysłów taktycznych w historii wojskowości. Oddziały zaporowe to nazwa, jaką jeszcze w czasach II wojny światowej w radzieckim wojsku przypisano specjalnym oddziałom utworzonym na mocy rozkazu nr 227 Józefa Stalina, znanego również jako rozkaz "Ani kroku wstecz!". Oddziały zaporowe tworzyły wtedy jednostki NKWD, a ich zadaniem było zamykanie tyłu własnych wojsk i uniemożliwienie odwrotu wojsk radzieckich. W razie odwrotu radzieckich żołnierzy jednostki NKWD miały do nich strzelać. W ten sposób żołnierz Armii Czerwonej miał linię ognia nie tylko przed sobą, ale także na tyłach, ze strony jednostek własnych.
Według informacji wywiadu ukraińskiego w czasie obecnej wojny Rosjanie również wykorzystują tego rodzaju taktykę i taką funkcję pełnią m.in. służące dla Rosji oddziały czeczeńskie.
Aktualizujemy na bieżąco: Relacja z wojny na Ukrainie
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.