Halina Konopacka zapisała się w historii Polski złotymi zgłoskami. Najpierw, w 1928 roku, wywalczyła dla naszego kraju pierwszy złoty medal olimpijski. Potem, w 1939 roku, uczestniczyła w brawurowej akcji wywiezienia do Francji zapasów złota z Banku Polskiego.
Brawurowa akcja
Małżonek Haliny, Ignacy Matuszewski, minister skarbu w pięciu kolejnych gabinetach rządowych, po śmierci Józefa Piłsudskiego w 1935 roku coraz bardziej dystansował się od rządzącej sanacji. Już w 1938 roku przestrzegał przed agresją Niemiec na Polskę, przewidywał także możliwy sojusz hitlerowsko-sowiecki. Jako publicysta prasowy domagał się natychmiastowego zwiększenia budżetu wojskowego. Uważano go za przesadnego pesymistę. Mimo że był pułkownikiem dyplomowanym, a w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 rokiem kierował z sukcesami polskim wywiadem, jego przestrogi zlekceważono, a podczas mobilizacji w sierpniu 1939 roku nie otrzymał żadnego przydziału wojskowego. Przypomniano sobie o nim po wybuchu wojny. Błyskawiczne postępy wojsk niemieckich skłoniły premiera Felicjana Sławoja Składkowskiego do podjęcia decyzji o ewakuacji polskiego złota z Warszawy. Zadanie to powierzono Matuszewskiemu i mjr. Henrykowi Floyar-Rajchmanowi.
Złoto wywożono niemal w ostatniej chwili autobusami Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Jednym z pojazdów kierowała Halina Konopacka, która prowadziła znakomicie. Autobusy były zamaskowane, by ich żółto-czerwony kolor nie rzucił się w oczy niemieckim lotnikom. Szczęśliwie uniknięto bombardowania i przez Konstancę w Rumunii i turecki Stambuł złoto dostarczono do francuskiego wówczas Bejrutu w Libanie. Stamtąd francuskie okręty wywiozły je do Francji.
Matuszewski nie doczekał się podziękowania od emigracyjnego rządu Władysława Sikorskiego. Był piłsudczykiem, a na emigracji rządziła przedwojenna opozycja. Animozje polityczne między Polakami nie były wówczas mniejsze niż obecnie. Matuszewski wraz z małżonką wyjechał więc do Stanów Zjednoczonych, zamieszkał w Nowym Jorku i stał się jednym z liderów tamtejszej Polonii.
Po śmierci męża w 1946 roku Konopacka poślubiła przedwojennego tenisistę Jerzego Szczerbińskiego (1949). Prowadziła na emigracji szkółkę narciarską i salon mody. Trzykrotnie odwiedziła Polskę, w latach 1958, 1970 i 1975. Gdy w 1959 roku owdowiała po raz drugi, przeniosła się na Florydę, gdzie mieszkała do śmierci w roku 1989. Jej prochy sprowadzono do Polski i pochowano w 1990 roku na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. W 90. rocznicę zwycięstwa na igrzyskach w Amsterdamie Prezydent RP odznaczył ją pośmiertnie Orderem Orła Białego, najwyższym polskim odznaczeniem państwowym. •
W zdrowym ciele zdrowy duch
W cyklu „Sportowe legendy II RP” przedstawiamy sylwetki najwybitniejszych polskich sportowców okresu międzywojennego, którzy jednocześnie wyróżniali się swą obywatelską postawą. Ich postaci przypominają o starej greckiej maksymie: „W zdrowym ciele zdrowy duch”. Ówczesny, całkowicie amatorski sport, w którym rywalizacja nie podlegała jeszcze prawom komercji, ma dziś swą kontynuację w tzw. sporcie masowym. Mamy nadzieję, że losy naszych dawnych gwiazd staną się inspiracją do uczestniczenia w różnych formach zorganizowanej rekreacji.
W cyklu „Sportowe legendy II RP” przedstawiamy sylwetki najwybitniejszych polskich sportowców okresu międzywojennego, którzy jednocześnie wyróżniali się swą obywatelską postawą. Ich postaci przypominają o starej greckiej maksymie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Ówczesny, całkowicie amatorski sport, w którym rywalizacja nie podlegała jeszcze prawom komercji, ma dziś swą kontynuację w tzw. sporcie masowym. Mamy nadzieję, że losy naszych dawnych gwiazd staną się inspiracją do uczestniczenia w różnych formach zorganizowanej rekreacji.
Projekt dofinansowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki w ramach programu Sportowe Wakacje +
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.