W porannym zmasowanym ataku rakietowym na Ukrainę Rosja użyła ponad 60 pocisków rakietowych - oświadczył w piątek rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat, chwaląc żołnierzy obrony przeciwlotniczej.
"W chwili obecnej mamy dane o ponad 60 rakietach, które leciały nad terytorium Ukrainy" - powiedział Ihnat w ukraińskiej telewizji. Uściślił, że Rosjanie odpalili swoje pociski zarówno z samolotów, jak i z okrętów na Morzu Czarnym.
"Z samolotów Tu-95 odpalono rakiety Ch-535 oraz Ch-101. Wypuszczono także Kalibry z Morza Czarnego. Były odpalenia rakiet S-300. Ponadto działały bombowce Tu-22M3, które odpalają rakiety Ch-59" - wymienił Ihnat.
Ukraińskie służby odnotowały także ruch rosyjskich samolotów MiG-31K, które mają na uzbrojeniu pociski Kindżał oraz myśliwców Su-35 z rakietami Ch-59.
"Wróg chciał skoncentrować uwagę obrony powietrznej. Obrona zadziałała nieźle. O wynikach na pewno powiadomimy" - zapowiedział Ihnat.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.