Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek zapowiedziała, że w tym sezonie zależy jej bardziej na utrzymaniu solidnego stylu gry niż na jego zmianie. "To działało, więc po co wprowadzać wielkie zmiany?" - powiedziała 21-letnia Polka.
W poniedziałek Świątek zagra z Niemką Jule Niemeier w 1. rundzie wielkoszlemowego Australian Open w Melbourne. Będzie to drugi pojedynek tych zawodniczek - poprzednio zmierzyły się w 1/8 finału ubiegłorocznego US Open. Polka zwyciężyła w Nowym Jorku 2:6, 6:4, 6:0.
"Wszyscy widzieli, jaki to był intensywny, zacięty mecz. Nie będzie łatwo, ale z drugiej strony każde spotkanie w Wielkim Szlemie zawsze jest bardziej stresujące niż w innych turniejach. Będę na to gotowa" - zapowiedziała triumfatorka French Open i US Open w ubiegłym sezonie, cytowana na oficjalnej stronie internetowej WTA.
"Dobrze, że grałyśmy ze sobą nie tak dawno, mogę wykorzystać wiele rzeczy z tego meczu. (...) Ale ona może powiedzieć to samo" - dodała Świątek.
Jak zapowiedziała, w przygotowaniach do sezonu 2023 skupiała się bardziej na usprawnianiu swojego stylu gry niż na jego komplikowaniu. W 2022 roku odniosła 37 zwycięstw z rzędu, co jest rekordem XXI wieku.
"Myślę, że różnice będą niewielkie. To chyba normalne, bo gdy osiąga się moment, w którym posyła się szybkie piłki, nie za bardzo da się jeszcze bardziej je przyspieszyć, bo traci się kontrolę. Są pewne ograniczenia. Dla mnie liczy się to, aby utrzymać solidność, a nie żeby wprowadzać wielkie zmiany. Jeśli coś działało, po co to zmieniać?" - pytała retorycznie.
Zwróciła także uwagę, że konsekwencja w grze jest charakterystyczna dla najlepszych tenisistów.
"Patrząc na tych największych, którzy potrafią grać równo przez całą karierę - Novak (Djokovic - PAP) wcale nie zmienił wiele w porównaniu z tym, jak grał kilka lat temu. Moim zdaniem najważniejsze jest to, aby potrafić grać nieprzerwanie na swoim najwyższym poziomie" - oceniła Polka.
Spotkanie Świątek z Niemeier planowane jest na godzinę 19 lokalnego czasu (9 rano w Polsce). Zwyciężczyni w 2. rundzie trafi na Węgierkę Pannę Udvardy lub Kolumbijkę Camilę Osorio.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.