Rozpoczęty w piątek rano przez trzy portugalskie związki zawodowe kolejarzy strajk doprowadził do paraliżu komunikacyjnego w całym kraju. W efekcie protestu w trasę nie wyjechało ponad 95 proc. zaplanowanych pociągów.
W całym kraju w piątek rano nie pracowała większość maszynistów, kasjerów oraz kontrolerów biletów.
"W piątkowym proteście bierze udział ponad 90 proc. pracowników kolei", powiedział w rozmowie z mediami rzecznik związku SFRCI Luis Bravo, dodając, że 24-godzinny strajk może doprowadzić do problemów w kursowaniu pociągów również w sobotę.
Pierwsze pociągi, jak dodał, wyjechały w trasę dopiero w piątek przed południem. Było ich zaledwie kilkanaście spośród zaplanowanych w rozkładzie 500.
Organizatorzy piątkowego strajku domagają się głównie podwyżek płac. Odrzucają zaproponowany przez rząd wzrost wynagrodzeń o 3,4 proc., twierdząc, że podwyżka taka byłaby zbyt niska w stosunku do rosnących kosztów życia.
W czwartek portugalską kolej, a także pracę wielu instytucji w kraju, sparaliżował ogólnokrajowy strajk centrali związkowej CGTP powiązanej z Portugalską Partią Komunistyczną (PCP).
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...