Biały Dom potępił w piątek ataki sił bezpieczeństwa na demonstrantów w południowo-zachodniej Syrii - poinformował rzecznik rady bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Tommy Vietor.
Cztery osoby zginęły w piątek, gdy siły bezpieczeństwa rozpędzały protest w mieście Dara, w południowo-zachodniej Syrii.
Agencje informowały w piątek o protestach w kilku innych miastach, m.in. w Damaszku.
"Stany Zjednoczone zdecydowanie potępiają użycie siły, które miało miejsce dzisiaj w Syrii i apelują do syryjskiego rządu, by zezwolił na pokojowe demonstracje" - powiedział Vietor.
"Ci, którzy są odpowiedzialni za dzisiejsze użycie przemocy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności" - dodał rzecznik Białego Domu.
Również Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki Mun potępił w piątek użycie siły i wezwał Damaszek, by od niego odstąpił.
Władze syryjskie nasiliły aresztowania dysydentów od początku ruchów wolnościowych i demokratycznych, które ogarnęły kraje arabskie w styczniu.
Ban stwierdził w oficjalnym oświadczeniu, że zarówno użycie siły przeciw demonstrantom, jak i aresztowania pokojowo manifestujących osób są niedopuszczalne.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.