Reklama

Wojna zawsze brudna

Państwa Zachodu rozpoczęły naloty na Libię. Nie podoba mi się ta wojna. I cieszę się, że polscy przywódcy zdecydowali, by w nią naszego kraju nie mieszać.

Reklama

Kościół nie popiera ślepego pacyfizmu. Uznaje, że są sytuacje, w których podjęcie działań zbrojnych jest moralnie uzasadnione. Tak jak uzasadnione jest użycie siły,  gdy to jednostka broni się przed agresorem. Jasno precyzuje jednak warunki, w których podjęcie takich działań jest moralnie godziwe. Jakie?

Precyzyjnie podano je w Katechizmie Kościoła Katolickiego (2309). Czytamy tam:  

„Należy ściśle wziąć pod uwagę dokładne warunki usprawiedliwiające uprawnioną obronę z użyciem siły militarnej. Powaga takiej decyzji jest podporządkowana ścisłym warunkom uprawnienia moralnego. Potrzeba jednocześnie w tym przypadku:

  • aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna;
  • aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne;
  • aby były uzasadnione warunki powodzenia;
  • aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć. W ocenie tego warunku należy uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia”.

Czy w tym wypadku warunki zostały spełnione? Libia nie zagrażała swoim sąsiadom. Na interwencję zdecydowano się – jak tłumaczono – ze względu na ochronę ludności cywilnej tego kraju przed działaniami despoty. Brzmi dość pokrętnie. Bo wspólnota międzynarodowa dotąd nie decydowała się na interwencje w podobnych sytuacjach w innych krajach. A owa ludność cywilna, której się dziś broni, często jest całkiem dobrze uzbrojona. Zachód wyraźnie stanął po jednej ze stron konfliktu w wojnie domowej. Dlaczego?

Całkiem możliwe, że chodzi o ropę. Wydarzenia w Libii już mocno podniosły jej cenę, co widzimy też na stacjach benzynowych w Polsce. Zachód odwracając się w pewnym momencie od Kaddafiego, a stawiając na libijską opozycję, która urósłszy w siłę zamierzała bezlitośnie rozliczyć dyktatora, naraził się na jego gniew. Teraz może obawiać się, że dyktator z zemsty zakręci kurki z ropą. To dla gospodarek uzależnionych od importu libijskiej ropy oznaczałoby prawdziwe trzęsienie ziemi.

Nie wydaje się też, by po doświadczeniach wojen w Iraku czy Afganistanie można też powiedzieć, że podjęte przez Zachód działania dają jakąś szansę na powodzenie. Pośpiech, w jakim przygotowano akcję, tłumaczony koniecznością obrony niewinnych cywilów, raczej nie daje nadziei na to, że pojawił się realny plan działań po ewentualnym pokonaniu Kaddafiego. Libijska opozycja póki co nie ma nawet jednego zdecydowanego przywódcy.

Ale co najważniejsze, naloty i ewentualne dalsze działania zbrojne mogą spowodować, że konflikt w Libii znacznie się przedłuży. Być może – jak w Iraku czy Afganistanie - na całe lata. Czy wikłanie wielkiego kraju w długotrwałą wojnę jest naprawdę lepsze niż zło, któremu starano się przez naloty zapobiec?

W czasach, w których równie ważna jak działanie wojsk jest wojna informacyjna, rzeczowa ocena tych działań nie jest prosta. Prawdę poznamy pewnie za kilka lat.  Ale na pewno już dziś można powiedzieć: szkoda, że po raz kolejny logika totalnej konfrontacji zwyciężyła.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| LIBIA, WOJNA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
0°C Czwartek
rano
3°C Czwartek
dzień
wiecej »