Z uszkodzonego reaktora elektrowni Fukushima wycieka do Pacyfiku skażona woda - poinformował w sobotę operator tej siłowni, firma TEPCO. Jej pracownicy mają rozpocząć uszczelnia nieuszkodzonego reaktora nr 2 betonową osłoną.
Według TEPCO skażenie wody morskiej wokół elektrowni przekracza dopuszczalne normy 4 tysiące razy.
Jak pisze agencja Reutera, uzdatnienie terenów wokół elektrowni potrwa dziesiątki lat.
Premier Japonii Naoto Kan, który w sobotę rozpoczął jednodniową wizytę w strefie ewakuacji wokół Fukushimy, zapowiedział, że należy przygotować się na "długą walkę", zanim uda się opanować nuklearny kryzys w elektrowni. Podobną opinię wyraził szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Yukiya Amano. Zanim będzie można "powiedzieć, że wszystko wróciło do normy, minie więcej czasu niż by się mogło wydawać" - ocenił.
Krytykowany za złe przygotowanie na przebieg zdarzeń w Fukushimie I, Kan pragnie teraz udowodnić, że radzi sobie w kryzysowej sytuacji, jaka dotknęła Japonię - zauważają agencje.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.