W rozmowie z włoską agencją katolicką SIR proboszcz z Lampedusy, ks. Stefano Nastasi, wyraził potrzebę „lepszego planu” dotyczącego przypływających w to miejsce łodziami uchodźców.
Po przewiezieniu 3371 uchodźców do obozów przejściowych w głębi Włoch i na Sycylii sytuacja na wyspie Lampedusa na Morzu Śródziemnym nieco się poprawiła. Po południu 4 kwietnia na wyspie pozostawało jeszcze około tysiąca migrantów z Afryki Północnej, poinformował rzecznik policji. W nocy na Lampedusie wylądowało jeszcze 470 uchodźców.
Większość z nich zabrały z wyspy w niedzielę 3 kwietnia cztery statki - poinformował włoski dziennik „Corriere della Sera”. Gazeta zwróciła uwagę, że premier Silvio Berlusconi obiecał odtransportowanie uchodźców do ośrodków w ciągu 60 godzin.
Ks. Nastasi też uważa, że dziś sytuacja jest już spokojniejsza. W rozmowie z SIR wyraził nadzieję, że dzisiejsze rozmowy Berlusconiego z przedstawicielami rządu tunezyjskiego będą skutkowały większą jasnością w polityce migracyjnej.
Z kolei bp Domenico Mogavero, ordynariusz diecezji Mazara del Vallo na Sycylii, powiedział w wywiadzie dla „Corriere della Sera”, że włoskie ministerstwo spraw wewnętrznych prosiło go o mediację w rozmowach z rządem w Tunisie, a to dlatego, że ma on „najlepsze kontakty” z arcybiskupem Tunisu, Marounem Lahhamem.
Tymczasem na terenie Włoch i Sycylii przyjmowani są uchodźcy przebywający dotychczas na Lampedusie. Według włoskich mediów, przez miniony weekend, w przebudowanym na uchodźczą wioskę dotychczasowym osiedlu żołnierzy USA, znalazło schronienie 1800 uchodźców, jednak 500 z nich już uciekło. Również z miasteczka namiotowego koło Mandurii w Apulii uciekło 2500 tysiąca ludzi. Wielu uchodźców stara się przedostać do Francji.
Do centrum przyjęć uchodźców w granicznym mieście Ventimiglia na północy Włoch do wtorku może przybyć 400 nowych uchodźców - poinformowało lokalne radio riviera24.it. Według tej rozgłośni, dziś zatrzymano w Ventimiglia 69 Tunezyjczyków, którzy przyjechali pociągiem z Mediolanu.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.