Luki płacowej między kobietami i mężczyznami nie powinno być. Idziemy w dobrym kierunku, by ją zasypać. W ciągu siedmiu, ośmiu lat luka płacowa w Polsce zmalała z ponad 7 proc. do 4,5 proc. - powiedział w piątek w Kępnie premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu był gościem specjalnym I Kongresu "Wielkopolska Sercem Europejskiej Przedsiębiorczości. Polka - Wyjątkowa Europejka". W swoim wystąpieniu premier mówił o przedsiębiorczości kobiet.
"Pamiętam, pewnie większość z państwa pamięta z +Czterdziestolatka+ panią Irenę Kwiatkowską - +kobietę pracującą+, która się żadnej pracy nie bała. A ja myślę, że i mężczyźni często różnych prac się boją. I wprawdzie dzisiaj zanika ten podział na prace typowo kobiece, typowo męskie, dzięki robotyzacji, automatyzacji i informatyzacji, ale nie wiem, czy mężczyźni, doskonale sobie radzą z wieloma pracami, chociażby z takimi jak przewijanie niemowląt, zmienianie pieluch, no nie wiem... Myślę, że jakby tak zapytać wiele pań, to panowie mieliby tutaj wiele do nadrobienia. Tak mi się wydaje coś. To pokazuje, że to panowie mają naprawdę ogromną pracę do wykonania, aby nadążyć za paniami" - powiedział Morawiecki.
Wskazał na rynek pracy i płace. "Jest tzw. wage gap (luka płacowa - PAP) między kobietami i mężczyznami. I w Polsce cały czas ta luka płacowa jest. Na podobnym stanowisku, na takim samym stanowisku kobieta i mężczyzna o podobnym doświadczeniu powinni przecież zarabiać tyle samo, ale niestety ta luka jest. Na całym świecie, w całej Europie i także w Polsce, ale znowu tutaj przez ostatnie siedem, osiem lat ta luka zmalała z ponad 7 proc. do 4,5 proc. A więc idziemy tutaj także w dobrym kierunku i jesteśmy w czołówce krajów europejskich, w czołówce krajów OECD. A więc jest jeszcze trochę przed nami do wykonania" - zauważył.
"Nie powinno być tej luki, ona powinna być zero - wtedy będzie sprawiedliwość społeczna - ale idziemy w dobrym kierunku, żeby ją, tę lukę zasypywać, żeby rozwijać przedsiębiorczość kobiet" - podkreślił Morawiecki.
"Uzgodniliśmy także program dodatkowego miliarda złotych na przedsiębiorczość kobiet. Wydatki na przedsiębiorczość kobiet zwrócą się stukrotnie. Jestem o tym przekonany" - zaznaczył. "Będziemy ten program wkrótce przedstawiać, jak on będzie funkcjonował w praktyce" - zapowiedział.
Premier mówił też o tym, że żyjemy w szczególnym czasie, kiedy ciężko jest godzić życie rodzinne i karierę zawodową. "Bardzo często stałyście przed takim wyborem - szczerze mówiąc na pewno stoicie przed takim wyborem i dzisiaj - czy życie rodzinne, czy kariera zawodowa, czy rozwój zawodowy. Moim zadaniem, zadaniem rządu, rządzących (...) Jest wspieranie kobiet na różnych odcinkach waszego życia prywatnego i zawodowego, po to by można było łączyć te dwie role, by nie musiało to albo, albo... Tylko żeby każda kobieta, w takiej proporcji jak sobie życzy, mogła łączyć życie zawodowe z życiem rodzinnym" - wskazał szef rządu.
"Jak miałbym układać hierarchie priorytetów mojego rządu to jest to jeden z najważniejszych priorytetów, jeden z absolutnie najważniejszych priorytetów" - podkreślił. Jak mówił, po to, by go zrealizować realizowane są różne programy wsparcia. "Słyszę kpiny z mam, które mają dwójkę, trójkę dzieci. Szanowni państwo, ci wszyscy, którzy nie mają wyobraźni, choćby takiej, na czym polega ciężka praca mamy, kobiety, która wychowuje dziecko, nie zamilkną. Pójdą po rozum do głowy i nie odzywają się. Pojawiają się ostatnio takie głosy na opozycji. Mogę tylko za nie przeprosić" - powiedział premier.
"My doceniliśmy pracę pań, kobiet poprzez naszą politykę społeczną. To jest przede wszystkim pomoc dla kobiet" - zaznaczył. Ocenił, że "można podzielić wielu zainteresowanych życiem społeczny, życiem kobiet, pracą kobiet, na tych, którzy są feministami mocnymi w gębie i tych, którzy realnie stają się poprawić życie i realnie starają się poprawić perspektywy zawodowe dla kobiet". "Ja myślę, że ja się do takich zaliczam. Staram się, by wszystko zrobić, by do tego doprowadzić i wiele programów, które wprowadziliśmy, mam nadzieję o tym świadczą" - zaznaczył.
"Często się mówi, że za sukcesem mężczyzny stoi zawsze jakaś kobieta. To jest oczywista prawda dla mnie. Ja bym bardzo chciał, by za sukcesami kobiet stało jak najwięcej mężczyzn, ich mężczyzn: mężów, braci, synów, ojców. Żebyśmy my panowie wspierali nasze panie, bo one mają trudniej, one mają ciężej w przebiciu się przez różne szklane sufity. To jest moje pragnienie, może życzenie, moja prośba do panów szczególności, bo jestem przeciwnikiem tej wojny płci, tej wzbudzanej co chwila jakiejś niechęci pomiędzy płciami. Ja myślę, że najlepiej wszyscy na tym wyjdziemy: i kobiety, i mężczyźni, i dzieci w szczególności (...) I tego wszystkim życzę wszystkim wspaniałym Polkom i wszystkim wspaniałym Polakom" - mówił Morawiecki.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.