Uczestniczący w międzynarodowej konferencji Globsec były minister obrony Jaroslav Nad' potwierdził w poniedziałek PAP, że Rosjanie chcą ingerować w przebieg przyspieszonych wyborów. Były minister już wcześniej mówił, że najważniejsi politycy zostali o sprawie poinformowani.
"Nie mogę tego komentować, ponad to co powiedziałem wcześniej" - powiedział Nad' PAP. "Są takie podejrzenia i wymiar sprawiedliwości musi działać w tej kwestii"- dodał. "Jest o wiele więcej państw, w których Rosjanie chcą wpływać na wybory. Robią tak od Stanów Zjednoczonych, aż po kraje Europy Zachodniej" - stwierdził. Jego zdaniem tylko od nas samych zależy, czy im się powiedzie.
Podczas panelowej dyskusji na konferencji Globsec Nad' stwierdził, że Słowacy zdają sobie sprawę z tego, że jeżeli Ukraina przegra wojnę, to żołnierze rosyjscy staną na granicy. "I nawet wiedząc o tym, są tacy Słowacy, którzy uważają, że Rosja nie jest winna tej wojny, a odpowiedzialność spada na kraje Zachodu. To obłęd" - powiedział. Według niego w tej grupie 30 procent obarcza winą Ukrainę, a 70 proc. zachód i NATO.
Nad' stwierdził, że poparcie dla Ukrainy przetrwa, mimo że Rosja stara się zmieniać rządy. "To może być Bułgaria, może Słowacja, ale nie myślę, żeby większość zmieniła swoją postawę wobec Ukrainy".
Występując w niedzielę w jednym z dyskusyjnych programów telewizyjnych, Nad' powiedział, że najwyżsi rangą politycy otrzymali informacje wywiadowcze o próbie sfałszowania wyborów zgodnie z oczekiwaniem Rosji. Według niego konkretny obywatel Słowacji otrzymał pieniądze, aby wpłynąć na wybory na korzyść partii Kierunek-Socjaldemokracja (Smer-SD). Partia byłego premiera Roberta Fica przoduje w sondażach przed zaplanowanymi na 30 września br. przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi. Fico uważa, że Słowacja nie powinna dozbrajać Ukrainy.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.