Preparaty homeopatyczne nie powinny być określane jako produkty lecznicze. To wprowadzanie w błąd pacjentów - uważa Naczelna Rada Lekarska, która wystosowała w tej sprawie apel do parlamentu i ministra zdrowia.
"Nazwa produkt leczniczy wprowadza pacjenta w błąd. Jeśli produkty homeopatyczne mają charakter leczniczy, powinny przejść procedurę jak inne produkty tego typu. Jeśli taka procedura nie jest zasadna, bądź nie jest możliwa do przeprowadzenia, produkt leczniczy homeopatyczny nie powinien być objęty zapisami Prawa farmaceutycznego" - czytamy w stanowisku NRL.
NRL ocenia negatywnie stosowanie homeopatii przez lekarzy. Podkreśla, że jest coraz więcej dowodów, iż homeopatię należy zaliczać do tzw. medycyny alternatywnej, która "proponuje stosowanie bezwartościowych produktów o niezweryfikowanym naukowo działaniu". W ocenie Rady lekarze, organizacje lekarskie, uczelnie medyczne, które popularyzują homeopatię, działają w sprzeczności z Kodeksem Etyki Lekarskiej.
Nie jest to pierwsze krytyczne stanowisko NRL dotyczące homeopatii. Wcześniejsze zostało zaskarżone do UOKiK przez producentów produktów homeopatycznych. Oskarżyli oni Radę o naruszenie zasad wolnej konkurencji na rynku leków.
Rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch mówiła pod koniec lutego 2011 r., że Urząd od 28 stycznia prowadzi postępowanie antymonopolowe, w którym sprawdza, czy na rynku sprzedaży leków homeopatycznych przepisywanych na receptę mogło dojść do ograniczenia konkurencji. Komentując to prezes NRL Maciej Hamankiewicz mówił, że dziwi go fakt, iż UOKiK usiłuje wskazywać samorządowej instytucji, jaką jest Naczelna Izba Lekarska, w jaki sposób leczyć.
Homeopatia, metoda wprowadzona w XIX wieku przez Samuela Hahnemanna, polega - w uproszczeniu - na leczeniu chorób mikroskopijnymi dawkami silnie działających substancji, które w dużych dawkach wywołują objawy tychże chorób. Jej zwolennicy twierdzą, że im mniejsza dawka, tym większy efekt. Krytycy wskazują, że substancje czynne stosowane w środkach homeopatycznych są tak rozcieńczone, że ich stężenie wynosi "zero". Zaś powoływanie się na tzw "pamięć wody", która miałaby zastąpić brak owej substancji leczniczej to odwoływanie się do zjawiska faktycznie nieistniejącego.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.