Do tragedii doszło na południe od Peloponezu, na wodach międzynarodowych. Trwają poszukiwania setek zaginionych. Grecka straż przybrzeżna twierdzi, że migranci płynęli w kierunku Włoch.
Jak podaje portal „Kathimerini”, tragedia wydarzyła się
Grecka straż poinformowała, że łódź została wcześniej zauważona przez samolot Fronteksu, a także przez dwa statki, które przepływały w tej okolicy, ale nikt nie wzywał pomocy.
Ustalenie faktów jest w tej chwili trudne – relacjonuje „Avvenire”, największy włoski dziennik katolicki. Podobno wczoraj wieczorem jedna z łodzi greckiej straży przybrzeżnej zbliżyła się do migranckiego statku, by dostarczyć pasażerom pożywienie, ale odmówili oni przyjęcia jakiejkolwiek pomocy, wyrażając „chęć kontynuowania podróży do Włoch”. „Straż przybrzeżna pozostała w pobliżu, a kiedy »o świcie statek wywrócił się i zatonął«, rozpoczęto »szeroko zakrojoną operację poszukiwawczo-ratowniczą«, podają władze greckie” – dodaje „Avvenire”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.