Co najmniej siedem osób zginęło w wybuchu na stacji metra Oktiabrskaja w centrum Mińska w poniedziałek po południu; ponad 80 jest rannych, 50 z nich trafiło do szpitali - podały oficjalne białoruskie media.
Do wybuchu doszło na stacji Oktiabrskaja ok. 17.55 czasu lokalnego (16.55 czasu polskiego). To stacja przesiadkowa, połączona przejściem podziemnym z drugą linią metra, a w porze, w której doszło do wybuchu, jest tam największy tłum. Nie jest znana przyczyna wybuchu.
Według agencji BiełTA, która powołuje się na świadków, eksplozja nastąpiła w ostatnim wagonie pociągu metra. Słychać było trzask, niemal nie było ognia, ale pojawiło się dużo dymu.
W wyniku eksplozji zginęło co najmniej siedem osób, a ponad 80 zostało rannych. Części udało się opuścić stację samodzielnie.
Przejściowo zamknięto linię metra, na której leży stacja Oktiabrskaja, i zablokowano prospekt Niepodległości - centralną arterię miasta.
Nic nie wiadomo o ofiarach wśród polskich obywateli. Rzecznik ambasady RP w Mińsku Paweł Marczuk powiedział PAP, że ambasada nie ma informacji, by wśród ofiar poniedziałkowego wybuchu w metrze byli obywatele polscy - według Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych wśród ofiar nie ma cudzoziemców.
Pierwsze informacje z mediów białoruskich podawały niższe liczby rannych. Internetowa gazeta "Biełorusskije Nowosti" poinformowała, że w wyniku wybuchu na stacji metra w białoruskiej stolicy, Mińsku, można na razie mówić o 20 poszkodowanych. Niewykluczone, że są zabici - stwierdzano. Niestety, obawy okazały się słuszne. "Z przejścia podziemnego wychodzą ludzie z zakrwawionymi twarzami i rękami. Na stacji jest dużo dymu." - informowały jako pierwsze "Biełorusskije Nowosti".
Policja skłania się ku koncepcji zamachu.
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka na nadzwyczajnym spotkaniu zwołanym w poniedziałek po wybuchu w mińskim metrze polecił wzmocnić środki bezpieczeństwa - podała telewizja STV.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek wydał po wybuchu oświadczenie, w którym przekazał kondolencje rodzinom zabitych i życzył szybkiego powrotu do zdrowia rannym. Zaznaczył, że przyczyna eksplozji musi zostać "w pełni wyjaśniona".
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.