Wyrok 18 lat więzienia dostała była reprezentantka Australii w piłce wodnej Keli Lane.
W piątek 15 kwietnia australijski sąd skazał sportsmenkę za zabicie swojej nowonarodzonej córki. Kobieta zrobiła to, aby nie stracić szansy zdobycia złotego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney w 2000 roku (jej marzenie i tak się nie spełniło, bo nie została powołana do kadry). W czasie procesu ustalono, że Keli Lane, zanim zabiła noworodka, zaszła w ciążę cztery razy. Na dwojgu pierwszych dzieciach dokonała aborcji, kolejną dwójkę zaraz po urodzeniu oddała do adopcji. W 1996 roku urodziła córkę w szpitalu Auburn w Teagan. Dwa dni po porodzie pojawiła się na przyjęciu – bez dziecka.
Sprawa zaginięcia maleństwa wyszła przypadkiem, gdy po trzech latach Lane odwiedziła szpital, w którym urodziła córkę. Przyjmujący ją ginekolog zauważył że pod adnotacją o ciąży i urodzeniu dziecka brak informacji o późniejszej opiece medycznej. Zawiadomił więc policję. Kobieta z początku zaprzeczała, jakoby urodziła dziecko, później kluczyła, wskazując fałszywe miejsca, w którym miałaby się znajdować jakoby żywe dziecko.
Australijczycy są wstrząśnięci. Wielu żąda dożywotniego więzienia dla sportsmenki.
Od redakcji: Keli Lane zabiła troje swoich dzieci. Fakt pobytu w łonie matki w żaden sposób nie odbiera maleństwom człowieczeństwa. Trudno więc zrozumieć, dlaczego Australijczyków tak bardzo oburza zabicie noworodka, a aprobują morderstwo dokonane nieco wcześniej. /fk/
W niedzielę paliusze od papieża Leona XIV odbiorą nowi metropolici.
Oni walczą ze sobą już tak długo, że nie wiedzą, co robią - zirytował się przywódca.
Od ponad trzech miesięcy do Gazy nie dotarł żaden konwój z pomocą humanitarną.
W skoordynowanym ataku zginęło 25 osób, a ponad 50 zostało rannych.
Wspina się od ponad pół wieku, zdobył 11 z 14 ośmiotysięczników, niektóre kilka razy.