W najnowszym „Gościu Niedzielnym”: O przyczynach nasilających się ataków na chrześcijan w Ziemi Świętej

publikacja 02.08.2023 13:35

Polecamy również artykuł o tym, jak social media zmieniają mózgi nastolatków.

W najnowszym "Gościu Niedzielnym" 31/2023
Gość Niedzielny

Zdarzają się pobicia i podpalenia, a plucie to codzienność. Odkąd do rządu Izraela weszli religijni nacjonaliści, agresorzy czują się bezkarni. Przypadków nietolerancji i agresji wobec chrześcijan w ostatnim czasie zdarza się coraz więcej – pisze Jakub Jałowiczor o losie chrześcijan mieszkających w Izraelu, ale także o zagrożeniach, z jakimi muszą liczyć się pielgrzymi. – Częstotliwość tych ataków to coś nowego – stwierdził łaciński patriarcha Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa. Na szczęście nie wszyscy Żydzi są zadowoleni z zachowania religijnych nacjonalistów. Naczelny rabin sefardyjski Jerozolimy surowo potępił ataki, nazywając je bezczeszczeniem imienia Boga i ciężkim grzechem – konkluduje Jakub Jałowiczor w tekście pt. "Niegościnna Ziemia Święta".

Ponadto w numerze:

  • Słuchanie młodego pokolenia jest bardzo ważne dla przyszłości Kościoła – podkreśla brat Alois, przeor ekumenicznej Wspólnoty Taizé, w rozmowie z Jarosławem Dudałą. Brat Alois w lipcu ogłosił, że w grudniu 2023 r. ustąpi ze swojego stanowiska, a jego następcą zostanie brat Matthew Thorpe. Nadeszła więc okazja do podsumowań i zastanowienia się nad wyzwaniami stojącymi zarówno przed Wspólnotą z Taizé, jak i całym ekumenizmem. – Musimy znaleźć nowy sposób autentycznego bycia wspólnie Ludem Bożym – tak, by każdy wierzący mógł naprawdę aktywnie uczestniczyć w życiu Kościoła. To bardzo ważne dla Wspólnoty. Chodzi o to, jak wzmocnić współodpowiedzialność wszystkich braci w podejmowaniu ważnych decyzji, dotyczących naszego życia. Ta kwestia jest powiązana z pytaniem o władzę w Kościele. Widzimy, że musimy znaleźć sposoby, by sprawowanie władzy w Ludzie Bożym było naprawdę służbą. To oznacza także, iż przed podjęciem decyzji potrzebne jest słuchanie. Słuchanie Boga, słuchanie Ewangelii, słuchanie Ducha Świętego, a także słuchanie Ludu Bożego. Myślę, że to dziś ważna kwestia dla Kościołów – twierdzi brat Alois.
  • Dziedzictwo chrześcijańskich eremitów to nie przeszłość. Ono wciąż jest żywe i ma swych współczesnych kontynuatorów – przekonuje w tekście pt. "Pustynia to stan serca" Aleksander Bańka, profesor filozofii, przewodniczący Rodziny Świętego Szarbela w Polsce. Przedziwnym znakiem czasów jest fakt, że z jednej strony wiele męskich i żeńskich zgromadzeń zakonnych boryka się z kryzysem powołań, a z drugiej w nowej szacie odradzają się dawne formy życia pustelniczego. – Współczesnych eremitów przyzywa ten sam Boży głos, który usłyszał niegdyś Mojżesz u stóp góry Horeb. Oni właśnie uczą nas, jak go odnaleźć i jak się w  w niego wsłuchiwać – twierdzi Aleksander Bańka.
  • Badania przesiewowe pierwszoklasistów w powiecie bielskim pokazały, że aż 12 proc. badanych uczniów nie najlepiej słyszy. To problem wszystkich dzieci, bo te wyniki pokrywają się z danymi krajowymi. Okazuje się bowiem, że głównym winowajcą są… słuchawki – pisze Katarzyna Widera-Podsiadło w artykule pt. "Kłopot w słuchawkach".  – Większość korzystającej z siłowni młodzieży ćwiczy ze słuchawkami. Próbuję im tłumaczyć, jak prawidłowo wykonywać ćwiczenia, by rzeźbić sylwetkę. Niby słuchają, a potem widzę, że źle ćwiczą – mówi dr hab. Artur Gołaś z AWF w Katowicach. Jak podkreśla Iwona Rowińska, dyplomowana protetyk słuchu, elektroradiolog, słuchawek można używać najwyżej godzinę dziennie. Po tym czasie zaczyna się negatywny wpływ docierających w ten sposób dźwięków na organizm, zwłaszcza u młodej osoby. – Osoba korzystająca ze słuchawek zaczyna odczuwać zmęczenie – mówi. – Dźwięki docierające do naszych uszu przez słuchawki nie powinny przekraczać 80 decybeli. Ja zalecam moc nie większą niż 40 decybeli. Zbyt długie słuchanie zbyt głośnej muzyki przez słuchawki prowadzi do nieodwracalnej degradacji słuchu – dodaje Iwona Rowińska.
  • Dzięki porozumieniu o nazwie Czarnomorska Inicjatywa Zbożowa, które obowiązywało od lipca 2022 r., Ukrainie udało się wyeksportować blisko 32 mln ton zbóż. Rosja właśnie to porozumienie zerwała. Ten krok niesie ze sobą bardzo daleko idące konsekwencje. Rosja zastępuję Ukrainę w roli głównego eksportera żywności do wielu krajów afrykańskich, co przynosi jej znaczne dochody pozwalające kontynuować wojnę. Natomiast Ukraina, nie mogąc korzystać z portów czarnomorskich, zmuszona jest eksportować swoje produkty rolne przez Europę, co – jak zauważyliśmy już w Polsce – wywołuje protesty europejskich rolników. Również w ten sposób Rosja destabilizuje więc sytuację w państwach wspierających Ukrainę – zauważa Jakub Jałowiczor w tekście pt. "Wojna zbożowa".
 
 

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona