Właściciele mieszkań w Paryżu, wynajmujący bez zgody władz swoje lokale na platformie Airbnb, płacą coraz większe kary sięgające nawet 50 tys. euro. Ratusz daje zgodę na krótkoterminowy wynajem bardzo niechętnie - pisze we wtorek dziennik "Le Figaro".
Według paryskiego ratusza w tym roku nielegalne wynajmowanie na Airbnb kosztowało właścicieli mieszkań średnio 31 tys. euro w sądowym postępowaniu odwoławczym. To o 9 tys. euro więcej niż w 2022 roku.
Najwięcej kar dotyczy wynajmów w centrum Paryża (1-4 dzielnice Paryża) oraz 18. i 15. dzielnicy, ponieważ turyści chcą mieszkać blisko artystycznej dzielnicy Marais, Montmartre i wieży Eiffla i tam też jest najwięcej ofert.
Paryżanie wysyłają skargi do ratusza na wynajem Airbnb, który - według nich - powoduje wzrost przestępczości w mieście oraz przyczynia się do wzrostu cen wynajmu oraz produktów w sklepach. Władze miejskie starają się ograniczyć działalność platform typu Airbnb twierdząc, że "niszczą one tkankę miejską".
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.