Jan Paweł II staje się trzecim, obok św. Wojciecha i św. Stanisława, filarem polskiej wiary, nadziei i miłości - mówił w poniedziałek w Gnieźnie kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, nawiązując do beatyfikacji papieża-Polaka, która odbędzie się 1 maja.
Kard. Dziwisz przewodniczył w Gnieźnie uroczystej sumie odpustowej, wieńczącej obchody ku czci św. Wojciecha patrona Polski i duchowej jedności Europy. Tegoroczna uroczystość odpustowa była podziękowaniem za wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II.
W uroczystościach uczestniczyli biskupi z całej Polski z kard. Kazimierzem Nyczem, kard. Józefem Glempem i kard. Henrykiem Gulbinowiczem a także m.in. abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce, i prymas-senior, abp Henryk Muszyński.
W homilii metropolita krakowski nawiązał do spuścizny św. Wojciecha i św. Stanisława, biskupa krakowskiego, męczennika. Jak stwierdził, stanowią oni dwa filary, które poprzez wieki "podtrzymywały naszą wspólnotę wiary, nadziei i miłości, naszą polską tożsamość".
"Dziś wyrasta nam jeszcze jeden filar. Tegoroczną uroczystość św. Wojciecha przeżywamy w atmosferze zbliżającej się beatyfikacji Jana Pawła II. Patrona ludu hierarchicznego, św. Wojciecha otrzymaliśmy w pierwszym tysiącleciu. Patrona ładu moralnego, św. Stanisława, otrzymaliśmy w drugim tysiącleciu. Teraz, na początku trzeciego tysiąclecia otrzymujemy w darze błogosławionego Jana Pawła II, wielkiego papieża" - stwierdził.
"On też, 13 maja 1981 roku na Placu św. Piotra zaświadczył swoją krwią o Chrystusie. Dziś widzimy w nim patrona wolności, jedności i solidarności, a więc tych wartości i postaw, których tak bardzo potrzebuje Kościół i nasza ojczyzna. Janie Pawle II, ojcze solidarności, prowadź nas nadal do jedności, dla dobra naszej ojczyzny" - dodał kard. Dziwisz.
Metropolita krakowski, wyraził nadzieję, że niebawem Kościołowi w Polsce przybędzie jeszcze jeden filar, w osobie sługi bożego, kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia.
W trakcie uroczystości abp Celestino Migliore, nuncjusz apostolski w Polsce, wręczył krzyże misyjne grupie 30 duchownych i świeckich, przygotowującym się do podjęcia w najbliższym czasie pracy apostolskiej na terenach misyjnych. Wyjadą oni m.in. do Peru, Boliwii, Uzbekistanu, Meksyku, Kazachstanu, Kanady, Tanzanii i na Jamajkę.
„W czasach św. Pawła krzyż był dla świata znakiem głupoty, dla chrześcijan był znakiem mądrości życia. Dziś nie brakuje ludzi, którzy na różny sposób próbują krzyż wyśmiewać, ale nie brakuje też, a nawet są liczniejsi, ci którzy z krzyża czerpią motywy swojego istnienia i radość życia” – mówił abp Celestino Migliore.
Wspomniał także o zamordowanych misjonarzach, których Kościół wspominał w ostatnich dniach. Jak mówił: „W ciszy śmierci dali oni prawdziwie chrześcijańskie świadectwo. Nie były na nich skierowane światła kamer, ale wokół ich ofiary skupiły się tysiące ludzi, aby podziękować za ich życie, za ich odwagę i świadectwo ludzkiej godności”.
Wśród misjonarzy, którzy otrzymali krzyże misyjne są księża z diecezji opolskiej, wrocławskiej, ełckiej, legnickiej, przemyskiej, tarnowskiej, częstochowskiej i bielsko-żywieckiej. W grupie tej są także siostry zakonne: elżbietanki, sercanki, michalitki, urszulanki, Siostry Służebniczki Ducha Świętego, klaretynki, siostry ze Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycieli oraz bezhabitowe pasterzanki. Krzyże otrzymało także dwóch werbistów i jedna misjonarka świecka.
Tegoroczny odpust ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie był podziękowaniem za wyniesienie na ołtarze papieża Jana Pawła II i modlitwą w intencji beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Jan Paweł II wielokrotnie pielgrzymował do św. Wojciecha jako kardynał krakowski; jako papież był w Gnieźnie w 1979 i 1997 roku.
Rok 2011 w archidiecezji gnieźnieńskiej ogłoszony został rokiem prymasa Stefana Wyszyńskiego. Ma to związek z trzema przypadającymi w maju i w sierpniu rocznicami: 65. rocznicą konsekracji biskupiej Prymasa Tysiąclecia, 30. rocznicą jego śmierci, a także 110. rocznicą jego urodzin.
Święty Wojciech urodził się w czeskich Libicach w 956 roku. W wieku 27 lat został biskupem praskim. Wypędzony z Pragi przybył do Gniezna na dwór księcia Bolesława Chrobrego. Zginął tydzień po rozpoczęciu misji w Prusach. Jego ciało wykupił od Prusów Bolesław Chrobry. Według legendy zapłacił za nie tyle kilogramów złota, ile ważyło. Relikwie misjonarza - męczennika umieszczono na ołtarzu romańskiej katedry w Gnieźnie.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.