W czwartek w godzinach porannych przeprowadziliśmy udaną operację desantową na okupowanym przez Rosję Krymie z udziałem sił lotnictwa i marynarki wojennej; wszystkie zaplanowane zadania zostały zrealizowane, nie odnotowaliśmy strat osobowych - powiadomił przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow.
"Operacja specjalna wciąż trwa, nie zdradzamy wszystkich szczegółów. Są straty wśród personelu wroga, (zniszczono) także jego zasoby (wojskowe). Weryfikujemy informacje dotyczące tych strat" - oznajmił Jusow w rozmowie z ukraińskim nadawcą Suspilne.
Doniesienia o "bitwie" na Krymie potwierdził portal Krym.Realii, czyli krymska filia Radia Swoboda. Jak powiadomiono, operację desantową przeprowadzono wcześnie rano w pobliżu miejscowości Majak na Półwyspie Tarchankuckim w zachodniej części Krymu.
"We wsi Majak znajduje się baza 3. pułku radiotechnicznego sił powietrznych Federacji Rosyjskiej. Na Półwyspie Tarchankuckim rozmieszczono również centrum radarowe - stacje radiolokacyjne Niebo-M i Kasta-2E2 wraz ze stanowiskami obrony przeciwlotniczej" - czytamy na kanale Krym.Realii na Telegramie (https://t.me/krymrealii/24755).
Okupantów czekają na Krymie niespodzianki. Zobaczycie je w ciągu najbliższych dni - zapowiadał we wtorek szef HUR generał Kyryło Budanow.
Poczynając od sierpnia 2022 roku na Krymie niemal co kilka dni odnotowywane są wybuchy. W przypadku ukraińskich ataków przy pomocy dronów rosyjska okupacyjna administracja za każdym razem utrzymuje, że jest to jakoby efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia nadlatujących bezzałogowców.
Zobacz: Bieżąca relacja z wojny w Ukrainie
Władze w Kijowie otwarcie przyznają się do części spośród tych operacji. Na początku sierpnia sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow potwierdził, że przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) brali udział w atakach na Most Krymski w październiku ubiegłego roku i w lipcu 2023 roku.
Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Ukraina i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.