W związku z falą eskalacji przemocy przestępczych gangów w Ekwadorze, biskupi tego andyjskiego kraju ostrzegli ludność przed paniką i wezwali do jedności, pokoju i braterstwa.
„Przemoc nie zyska poparcia”, głosi opublikowane przesłanie, w którym przedstawiciele Kościoła poparli rząd. W opinii biskupów ci, którzy działają wbrew prawu, zdradzają swoją ojczyznę, „najświętsze wartości naszej ekwadorskiej tożsamości”, a także grzeszą przeciwko Bogu. Przemoc, niezależnie z której strony, powinna być odrzucona, a panika tylko pomaga sprawcom przemocy.
W wyniku zamieszek w więzieniach i serii brutalnych incydentów w kilku częściach kraju, prezydent Daniel Noboa ogłosił 8 stycznia stan wyjątkowy, w tym nocną godzinę policyjną. Uzasadniono to „wewnętrznym konfliktem zbrojnym” w Ekwadorze, który został wywołany przez „międzynarodowe gangi przestępczości zorganizowanej, takie jak organizacje terrorystyczne i wojownicze podmioty niepaństwowe”. Siły zbrojne otrzymały polecenie przeprowadzenia operacji przeciwko około 20 organizacjom przestępczym.
W walkach gangów w portowym mieście Guayaquil zginęło 9 stycznia co najmniej osiem osób, a kilka innych zostało rannych. Zanim policja i wojsko odzyskały kontrolę nad obiektami, uzbrojeni mężczyźni zajęli pomieszczenia państwowej stacji telewizyjnej i kilku szpitali oraz wzięli personel jako zakładników. Celem ataków był również uniwersytet. Walki i branie zakładników rozpoczęły się w więzieniach, przy czym podobno udało się uciec jednemu z okrytych złą sławą przywódców gangu.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.