Stan dziewięciu górników, poparzonych ponad dwa tygodnie temu przez płonący metan w kopalni "Krupiński", jest zadowalający. Leczenie pacjentów przebiega bez powikłań - podało w piątek Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
"Rany oparzeniowe ulegają gojeniu. Dotychczas wykonano u trzech pacjentów zabiegi operacyjne, uzyskując zadawalający efekt. W poniedziałek u trzech kolejnych górników zostanie wykonany zabieg operacyjny demarkacji tkanek martwiczych z pokryciem ran specjalistycznym opatrunkiem" - poinformowała rzeczniczka "oparzeniówki", dr Justyna Glik.
Zapewniła, że leczenie górników przebiega zgodnie z wcześniej ustalonym schematem. Od czwartku u wszystkich chorych wykonywane jest kontrolne badanie bronchoskopowe, którego celem jest ocena postępów w leczeniu oparzeń dróg oddechowych.
U chorych kontynuowana jest także magnetoledoterapia miejscowa - jest to skojarzone wykorzystanie zmiennego pola magnetycznego wraz z promieniowaniem optycznym. Stosuje się ją m.in. w zwalczaniu bólu, stanu zapalnego tkanek, przyspieszeniu gojenia ran i wzmacnianiu układu odpornościowego.
Poparzeniu górnicy nadal są pod opieką psychologa klinicznego, korzystają także z zabiegów relaksacyjnych. W czwartek zakończyli terapię hiperbaryczną.
Do wypadku w kopalni "Krupiński" w Suszcu doszło 5 maja wieczorem 820 m pod ziemią. W wyniku zapalenia metanu w wyrobisku zginęły trzy osoby: górnik oraz dwaj ratownicy, idący z pomocą poszkodowanym. Ciało drugiego z nich odnaleziono w zadymionym chodniku dopiero po tygodniu poszukiwań. 11 górników zostało rannych - dwaj już opuścili szpital, dziewięciu leczonych jest w siemianowickiej "oparzeniówce".
W środę, po blisko dwóch tygodniach nieprzerwanych działań, ratownicy zakończyli akcję przeciwpożarową w kopalni. Rejon pożaru odizolowano od pozostałych wyrobisk dwiema tamami przeciwwybuchowymi. Teraz akcja jest prowadzona w myśl innych procedur. Otamowany rejon jest monitorowany pod kątem stężeń niebezpiecznych gazów. Po jakimś czasie - zwykle jest to od kilku do kilkunastu tygodni - wskutek odcięcia dopływu tlenu pożar wygaśnie. Wówczas będzie można otworzyć dostęp do chodnika, a w przyszłości przeprowadzić w nim wizję lokalną.
Przyczyny wypadku wyjaśniają prokuratura i specjalna komisja Wyższego Urzędu Górniczego.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.