W Sejmie w środę m.in. debata nad wotum nieufności wobec ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza.
Tusk zabrał głos podczas debaty nad wnioskiem PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Wniosek ma związek z decyzjami Sienkiewicza dotyczącymi mediów publicznych.
"Nie jestem upoważniony, by powtarzać to, co pan prezydent w rozmowie ze mną w cztery oczy mówił na temat mediów Jacka Kurskiego i Jarosława Kaczyńskiego, ale możecie być pewni, że także w obozie PiS, z najwyższymi urzędnikami państwowymi włącznie, ludzie wstydzą się tego, co działo się w mediach publicznych za PiS; i mają powód się wstydzić tego, że nigdy w czasie rządów PiS głośno nie powiedzieli, co tam się działo" - powiedział premier.
Ale - jak zaznaczył - on powie, co tam się działo. Przywołał słowa - jak to określił - "człowieka PiS-u, jednego z twórców tego systemu medialnego, jaki stworzył pan Kaczyński, pan Kurski". "I stworzyliśmy, przepraszam mówię to jako współwinny, propagandę na gorszym poziomie niż w latach 70., 80., ten naród został po prostu upokorzony, po prostu propaganda, która się lała właśnie przez ostatnie miesiące, tymczasem zwyciężyła po prostu logika walki, logika stalinowska, kto nie jest z nami, jest przeciw nam". Tusk powiedział, że to słowa Marcina Wolskiego z zamkniętego spotkania "najtwardszych zwolenników PiS-u".
Tusk mówił, że głównym celem tej "machiny propagandowej było niszczenie wszystkich oponentów, czy to byli partyjni liderzy, czy to były dzieci, których jednym grzechem było to, że były dziećmi polityków opozycji".
"Ci, którzy osiem lat temu rzucili się z taką pasją na sądy i media (...) rzucili się po to, żeby władza mogła kraść. Po to im były sądy, żeby władza mogła kraść bezkarnie i po to im były media publiczne, żeby ludzie o tym się nie dowiedzieli" - mówił Tusk.
Jego zdaniem ludzie władzy PiS zarabiali "pieniądze absolutnie bez umiaru, bez żadnych zahamowań, które się po prostu w głowie nie mieszczą". Tusk powiedział, że jest pełna dokumentacja, która zostanie ujawniona i "wszyscy zobaczą pełną dokumentacją np. takiej informacji, że pięciu ludzi, którzy rządzili Telewizją Publiczną, zarobili w ciągu roku ponad 4 mln zł".
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.