Ewangelia jest księgą życia, jednak bardzo wielu wiernych nigdy nie przeczytało jej od początku do końca. Ojciec Święty mówił o tym w czasie Mszy sprawowanej w bazylice watykańskiej z okazji Niedzieli Słowa Bożego. Franciszek apelował, by nie być „głuchymi” na Słowo, które przyciąga do Boga i rozbudza misję. Papież przypomniał, że jeśli uczynimy w naszym życiu miejsce dla przemodlonego słowa Jezusa, to pomoże nam ono z radością powrócić do źródeł wiary.
Ojciec Święty przywołał przyjaciół Boga, dla których Słowo było decydujące. Wspomniał św. Augustyna, którego życie zmieniło się, gdy słowo Boże uzdrowiło jego serce; św. Teresę od Dzieciątka Jezus, która odkryła swoje powołanie, czytając listy św. Pawła; św. Franciszka z Asyżu, który po przeczytaniu Ewangelii odkrył swoją drogę. Zastanawiając się, dlaczego w naszym życiu nie dzieje się podobnie, Papież wskazał, że pozwalamy, aby Słowo Boże przez nas przemykało. Nie strzeżemy go i nie sprawiamy, by prowokowało nas do przemiany. Przede wszystkim zaś nawet jeśli je czytamy, to się nim nie modlimy.
„Nie zapominajmy o dwóch fundamentalnych wymiarach modlitwy chrześcijańskiej: słuchaniu Słowa i adoracji Pana. Uczyńmy miejsce dla przemodlonego słowa Jezusa, a stanie się w nas to, co miało miejsce w życiu pierwszych uczniów” – mówił Papież przypominając, że oni na słowa Jezusa „porzucili sieci i poszli za Nim”.
„Jakże często trudno nam porzucić nasze zabezpieczenia, nasze przyzwyczajenia, ponieważ jesteśmy w nie wplątani jak ryby w sieci. Ale ten, kto trwa w kontakcie ze Słowem, zdrowieje z sideł przeszłości, ponieważ żywe Słowo reinterpretuje życie, leczy także zranioną pamięć, zaszczepiając pamięć o Bogu i Jego dziełach dla nas. Pismo Święte utwierdza nas w dobru, przypomina nam, kim jesteśmy: zbawionymi i umiłowanymi dziećmi Bożymi” – wskazał Franciszek. Przypomniał, że mówiąc o dziełach Boga dla nas, Pismo św. rozluźnia cumy sparaliżowanej wiary i pozwala nam na nowo zasmakować życia chrześcijańskiego takiego, jakim jest naprawdę: historią miłości z Panem. „Uczniowie porzucili sieci, a następnie poszli: idąc za Nauczycielem, dokonali postępu. Jego słowo bowiem, wyzwalając z obciążeń przeszłości i teraźniejszości, czyni człowieka dojrzałym w prawdzie i miłości: ożywia serce, wstrząsa nim, oczyszcza je z hipokryzji i napełnia nadzieją” – podkreślił Papież.
Franciszek wyraził nadzieję, że Niedziela Słowa Bożego pomoże nam wrócić do źródeł wiary, która rodzi się ze słuchania Jezusa, Słowa Boga żywego. „Powróćmy do źródeł, aby dać światu żywą wodę, której sam nie znajduje; i podczas gdy społeczeństwo i media społecznościowe podkreślają przemoc słów, przylgnijmy do łagodności Słowa, które zbawia” – zachęcał Ojciec Święty. Na zakończenie homilii zadał kilka pytań dotyczących znaczenia Słowa Bożego w życiu każdego chrześcijanina.
„Jakie miejsce przeznaczam dla Słowa Bożego w miejscu, w którym żyję? Będą tam książki, gazety, telewizory, telefony, ale gdzie jest Biblia? Czy w moim pokoju trzymam w zasięgu ręki Ewangelię? Czy czytam ją codziennie, aby znaleźć drogę życia? Wiele razy radziłem ludziom, aby zawsze nosili ze sobą Ewangelię, w kieszeni, w torbie, w telefonie komórkowym: jeśli Chrystus jest mi drogi ponad wszystko, jak mogę zostawić Go w domu i nie zabrać ze sobą Jego słowa?” – pytał Ojciec Święty. Ostatnie pytanie dotyczyło tego, czy przeczytaliśmy w całości przynajmniej jedną z czterech Ewangelii. „Ewangelia jest księgą życia, jest prosta i krótka, a jednak bardzo wielu wiernych nigdy nie przeczytało jej od początku do końca. Bóg, jak mówi Pismo św., jest «Twórcą piękności»: dajmy się zawładnąć pięknu, które Słowo Boże wnosi w życie” – zachęcał Franciszek w Niedzielę Słowa Bożego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.