Aktywiści klimatyczni z organizacji "Futuro Vegetal" zniszczyli, pryskając czarną i czerwoną farbą, fasadę luksusowej willi na Ibizie, której właścicielem jest słynny argentyński piłkarz Leo Messi. Upubliczniono nawet nagranie z aktu wandalizm domu położonego na zachodnim wybrzeżu wyspy.
Zdewastowanie fasady willi 37-letniego gwiazdora światowej piłki to ich zdaniem zwrócenie uwagi na "odpowiedzialność bogatych" za kryzys klimatyczny.
Na transparencie trzymanym przez aktywistów-wandali widać napis: "Pomóż planecie, zjedz bogatych, zlikwiduj policję".
Prezydent Argentyny Javier Milei wyraził na portalu "X" solidarność z rodziną Messiego "w związku z tym tchórzliwym i szalonym wydarzeniem" i wezwał rząd Pedro Sancheza do "zagwarantowania bezpieczeństwa obywatelom Argentyny".
Przedstawiciele tej samej organizacji ("Roślinna Przyszłość") dopuścili się aktów wandalizmu w Madrycie i Barcelonie w 2022 roku. W Muzeum Egipskim w Barcelonie oblali substancją imitującą ropę naftową witrynę z umieszczoną w niej repliką mumii faraona oraz pobrudzili ścianę czerwonym płynem, zaś w madryckim muzeum Prado na ścianie pomiędzy dwoma obrazami hiszpańskiego malarza Francisca Goi namalowali hasło "+1,5 stopnia", które ich zdaniem miało "uwrażliwić" opinię publiczną na nasilające się zjawisko ocieplenia klimatu.
Ośmiokrotny zdobywca Złotej Piłki, były piłkarz Barcelony (do 2021 roku) i Paris Saint-Germain (2021-23), występuje w amerykańsko-kanadyjskiej lidze MLS od 2023, ale od połowy lipca nie gra w Interze Miami z powodu urazu stawu skokowego, którego doznał w finale Copa America, w którym jego Argentyna pokonała Kolumbię po dogrywce 1:0.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.