Władze Nepalu zabroniły tybetańskim uchodźcom, przebywającym w tym kraju, obchodzenia w środę urodzin ich przywódcy duchowego Dalajlamy XIV z obawy, że publiczne zgromadzenia mogą przekształcić się w antychińskie protesty.
Setki policjantów nie pozwoliły Tybetańczykom, w tym mnichom, wejść do szkoły w północnej części Katmandu, gdzie zaplanowane były uroczystości. Do budynku wpuszczono jedynie uczniów w mundurkach szkolnych.
Szef lokalnej administracji Laxmi Prasad Dhakal wydał zakaz wszelkich publicznych obchodów i ostrzegł, że policja nie dopuści do antychińskich protestów.
Władze poinformowały, że mogą zgodzić się na uroczystości, jednak wyłącznie w klasztorach buddyjskich i jeśli nie pojawią się w ich trakcie antychińskie hasła.
Dalajlama spędzi swoje 76. urodziny w mieście Dharamśala w Indiach, gdzie mieszka od czasu, gdy uciekł z Tybetu po upadku powstania przeciwko Chińczykom w 1959 roku.
W Nepalu od dziesięcioleci mieszkają tysiące tybetańskich uchodźców. Ich zgromadzenia często przemieniają się w protesty, podczas których Tybetańczycy domagają się zakończenia chińskich rządów swej ojczyźnie. Rząd Nepalu przekonuje, że nie może zgodzić się, by na jego ziemi odbywały się demonstracje przeciwko zaprzyjaźnionym krajom, w tym Chinom.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
To reakcja na wypuszczeniu w jej kierunku kolejnych balonów.