Garś informacji na temat tego, jak wygląda dziś sytuacja na zniszczonych przez powódź terenach.
Opolskie
Od wrześniowej powodzi mija miesiąc, ale nadal w wielu miejscach trwa usuwanie szkód wyrządzonych przez wodę. Równolegle prowadzone jest szacowanie strat.
Głuchołazy, które ściągnęły uwagę mediów między innymi za sprawą zniszczonych przez falę powodziową dwóch mostów na Białej Głuchołaskiej, powoli wracają do normalnego funkcjonowania, chociaż ślady po powodzi nadal są widoczne w wielu miejscach.
W piątek nad rzeką żołnierze ustawili konstrukcję mostu tymczasowego w ciągu drogi krajowej nr 40, który może być udostępniony użytkownikom w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Do tego czasu mieszkańcy podzielonego rzeką miasta mogą korzystać z mostu leżącego na terenie prywatnej firmy, która udostępniła przeprawę wszystkim potrzebującym. W mieście trwa wielkie sprzątanie, a przejazd przez Głuchołazy czasem wymaga od kierowców wiele cierpliwości.
Do akcji usuwania szkód w leżących pod Głuchołazami wsiach Bodzanów i Nowy Świętów zaangażowano także polskich i niemieckich żołnierzy. W piątek prace przy porządkowaniu terenu i naprawie zniszczonej przez powódź drogi rozpoczęli żołnierze pododdziału inżynieryjnego 10. dywizji pancernej Bundeswehry.
Podliczanie strat rozpoczęto w gminie Nysa, gdzie wnioski o zasiłek powodziowy w wysokości 2 tysięcy złotych złożyło 11 tysięcy osób, a kolejne 1,1 tysiąca ubiega się o świadczenie dodatkowe (8 tys. złotych). Blisko tysiąc osób złożyło wnioski o zasiłek w wysokości 100 lub 200 tysięcy złotych na remont lub odbudowę mieszkania albo domu. Władze powiatu nyskiego zapowiadają przywrócenie w przyszłym tygodniu do normalnej pracy szpitala powiatowego, jednocześnie informując o rozpoczęciu starań w sprawie budowy nowego szpitala w miejscu nie zagrożonym powodziami w przyszłości. Nowy obiekt ma kosztować około 50 mln złotych i powstać w ciągu najbliższych kilku lat.
W powiecie głubczyckim pomoc doraźną przyznano ponad dwustu rodzinom, a od poniedziałku specjalne komisje zaczną szacować straty w domach i budynkach w kolejnych miejscowościach na terenie powiatu. W powiecie prudnickim szkody tylko w infrastrukturze powiatowej szacuje się na 20-25 mln złotych.
Trudna sytuacja panuje w gminie Lewin Brzeski, która niemal w całości została zalana przez powódź. Kiedy przejeżdża się przez wsi tej gminy, widać, że praktycznie przed każdym domem stoją worki wypełnione zniszczonymi przez wodę sprzętami domowymi i skutym tynkiem. Burmistrz Lewina Brzeskiego Artur Kotara powiedział, że wystąpił już do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych o przysłanie kontenerów, w których będą mogli zamieszkać właściciele zalanych domów do czasu zakończenia remontów.
Jak poinformował Andrzej Borowski, prezes opolskich struktur OSP, straty strażaków-ochotników w województwie wynoszą około 38 mln złotych, na co składają się m.in. dotknięte powodzią cztery remizy, dziesięć średnich aut gaśniczych, wiele pomp, zniszczone ubrania i buty strażackie oraz wyposażenie indywidualne druhów.
Nie są jeszcze znane ostateczne wysokości szkód wyrządzonych przez powódź na drogach regionu. Według wstępnych szacunków, straty na drogach wojewódzkich i krajowych na terenie województwa opolskiego przekroczą pół miliarda złotych, jednak zarządcy infrastruktury zastrzegają, że kwoty te mogą być wyższe.
W piątek Polska Spółka Gazownictwa poinformowała o przywróceniu możliwości dostaw gazu do wszystkich użytkowników na wszystkich terenach popowodziowych w regionie. Także opolski sanepid donosi o przywróceniu zdatności do wody wodociągowej we wszystkich miejscowościach na terenach dotkniętych powodzią.
Miesiąc po powodzi w okolicach Bielska-Białej i na Śląsku Cieszyńskim trwa wielkie suszenie budynków, które zalała woda, i naprawa infrastruktury. Samorządowcy i mieszkańcy chcą zdążyć przed zimą. Ze wstępnych wyliczeń wynika, że straty mogą sięgnąć 200 mln zł.
Miesiąc temu żywioł szczególnie dał się we znaki w powiatach bielskim i cieszyńskim. Pod wodą znalazły się między innymi część Ustronia, Skoczowa i Czechowic-Dziedzic. Niszczycielski żywioł dał się we znaki również w gminach Wilamowice, Jasienica, Jaworze, czy Zebrzydowice.
Ogromne straty wielka woda wyrządziła w majątku powiatu bielskiego. Uszkodzonych zostało kilkanaście dróg oraz dwa mosty. "Ostrożne szacunki, to około 130 mln zł strat na powiatowej infrastrukturze drogowej i mostowej. Ucierpiały również Bielskie Pogotowie Ratunkowe - zalane zostały dwie stacje, a także dom dziecka, z którego trzeba było ewakuować 14 podopiecznych" - oznajmiła rzecznik starosty Magdalena Fritz.
W powiecie trwa czyszczenie dróg i mostów, uzupełnianie wyrw w jezdniach, chodnikach oraz poboczach. "Są to roboty doraźnie, zabezpieczające uszkodzoną infrastrukturę przed zimą. Większość uszkodzonych szos i przepraw wymaga odbudowy lub przebudowy. Są to procesy długotrwałe, które należy zacząć od sporządzenia dokumentacji technicznej i zabezpieczenia finansowania. Odbudowa zniszczeń potrwa więc długo" - poinformowała Fritz.
Aktualnie w powiecie bielskim niemal wszystkie drogi są już przejezdne. Problemy nastręcza ul. Międzyrzecka w Jasienicy, gdzie ziemia osunęła się na jezdnię, a woda uszkodziła brzegi rzeki.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.