Uzbrojeni mężczyźni wspierający protestujących, którzy chcą obalić prezydenta Jemenu Alego Abd Allaha Salaha, zabili w piątek w Taizzie miejscowego szefa służb bezpieczeństwa i jego dwóch ochroniarzy. Zginęło też siedmiu cywilów w czasie ostrzału z moździerzy.
Poinformował o tym przedstawiciel lokalnych władz, na którego powołuje się agencja Reuters.
Przedstawiciel władz Taizzu podał, że uzbrojeni napastnicy z plemion przeciwnych reżimowi Salaha zorganizowali zasadzkę na samochód, którym jechał szef sił bezpieczeństwa w rejonie. Podczas zasadzki ciężko ranni zostali też członkowie jego świty oraz czterej napastnicy i trzej cywile.
Według agencji AFP podczas ostrzału miasta przez Gwardię Republikańską wierną Salahowi zginęło siedmiu cywilów, a 30 zostało rannych. Wcześniej miało tam dojść do starć wojska z plemionami. Rannych zostało co najmniej 37 osób.
Na ulice Taizzu, który jest trzecim do wielkości miastem Jemenu i kolebką protestów przeciwko Salahowi, wyległo po piątkowych modlitwach do 7 tys. manifestujących. Jeszcze więcej protestowało w stołecznej Sanie.
Protesty przeciwko Salahowi trwają od pół roku; sparaliżowały one kilka miast jemeńskich, a szczególnie Taizz, gdzie uzbrojeni członkowie opozycji sporadycznie ścierają się z siłami rządowymi.
Na północy Jemenu siódmy dzień trwały walki między zajdyckimi rebeliantami, a zbrojnymi członkami głównej jemeńskiej partii opozycyjnej. Zginęło około 60 ludzi - podał ogólnoarabski dziennik "Al-Hajat".
Jemen ma granice długości 1500 km z Arabią Saudyjską i władze w Rijadzie obawiają się, by niepokoje jemeńskie nie przeniknęły przez granicę. W końcu 2009 roku Arabia Saudyjska przypuściła wojskową ofensywę przeciwko jemeńskim rebeliantom, którzy wcześniej na krótko wdarli się na jej terytorium. (PAP)
Na terenach objętych konfliktami respektowane być powinno prawo humanitarne.
Organizatorzy zapowiadają, że będzie barwny, taneczny i pełen radości. Koniecznie posłuchaj!
Twierdzi, że byłby tam narażony na nadużycia i brak opieki zdrowotnej.
Przypada ona 13 dni po Wigilii u katolików, czyli 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim.
Sąd nakazał zbadanie możliwości popełnienia zbrodni wojennych przez żołnierza z Izraela.