Wydobywali złoto nielegalnie, ale...
Z opuszczonej kopalni złota w Stilfontein w RPA wydobyto już zwłoki co najmniej 60 osób - poinformowała w środę miejscowa policja. Na powierzchnię wydobyto również 106 żywych górników, którzy zostali natychmiast aresztowani za nielegalne wydobycie cennego kruszcu. Nie wiadomo ilu zmarłych i żywych znajduje się wciąż w kopalni.
Rzeczniczka policji Athlenda Mathe oświadczyła, że wśród aresztowanych jest 67 obywateli Mozambiku, 26 obywateli Lesotho i 11 obywateli Zimbabwe. Od sierpnia ubiegłego roku do 12 stycznia łącznie aresztowano ponad 1576 osób nielegalnie przebywających w opuszczonej kopalni - podał portal południowoafrykańskiego dziennika "Times Live".
Akcja ratownicza trwa od poniedziałku. Nie wiadomo, ilu żywych i martwych górników nadal znajduje się na dole.
W listopadzie policja odcięła dostęp do szybu i zablokowała możliwość dostarczania osobom znajdującym się pod ziemią żywności i wody, chcąc zmusić je do wyjścia na powierzchnię. Górnicy odpowiedzieli, że wyjdą, gdy odejdzie policja. Patowa sytuacja została przerwana w piątek, gdy władze warunkowo zezwoliły na akcję ratowniczą. Zdaniem władz górnicy nie chcą wyjść z obawy przed aresztowaniem.
Przebywające w opuszczonej kopalni złota w Stilfontein osoby to zama zamas - "ci, którzy próbują" z języka zulu. Są to często obcokrajowcy bez formalnego prawa pobytu w RPA, oskarżani przez lokalne społeczności o bandytyzm, a przez policję ścigani za nielegalny pobyt, nielegalne wydobywanie surowców i uczestnictwo w zorganizowanych gangach.
Nielegalne wydobycie złota jest częstym procederem w RPA. Firmy zamykają nierentowne kopalnie, a nieformalne grupy górników wchodzą nielegalnie na ich teren szukając pozostałych złóż. Grupy często schodzą pod ziemię na wiele miesięcy. Zabierają ze sobą zapasy żywności i wody oraz generatory prądu, ale polegają także na pomocy pozostałych górników na powierzchni, którzy mają im pomóc w dostarczeniu dodatkowych zapasów - wyjaśnił portal publicznego radia amerykańskiego NPR.
Raport wskazuje, że powszechne w systemie ochrony zdrowia są seksizm i przemoc słowna.