Reklama

Glen Howard: w Białym Domu do głosu dochodzą krytycy Rosji

W Waszyngtonie rośnie zniecierpliwienie brakiem postępów w negocjacjach z Rosją, a nałożenie sankcji na Moskwę to kwestia czasu - powiedział PAP Glen Howard, prezes think tanku Saratoga Foundation.

Reklama

 Dodał, że w Białym Domu do głosu dochodzą "jastrzębie" - krytyczni wobec Rosji doradcy prezydenta. Do tych "jastrzębi" ekspert zalicza m.in. doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza, sekretarza stanu Marco Rubio, sekretarza obrony Pete'a Hegsetha i specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy i Rosji Keitha Kellogga. "Oni byli dotąd cierpliwi i czekali na to, co przyniosą negocjacje, bo wiedzieli, że prezydent (Donald Trump) chce rozmawiać (z Rosją)" - ocenił ekspert i dodał, że "jastrzębi" doradcy spodziewali się jednak, że Rosjanie "strzelą sobie w stopę" i pokażą, że grają na czas.

Na początku tego tygodnia prezydent USA Donald Trump zaostrzył retorykę wobec Rosji. W poniedziałek powiedział dziennikarzom, że nie podoba mu się to, że Rosjanie "bombardują jak szaleni" Ukrainę. Już wcześniej, w niedzielę 30 marca zagroził Rosji nowymi sankcjami gospodarczymi "jeśli porozumienie (o zawieszeniu broni w Ukrainie - PAP) nie zostanie zawarte" i "uzna, że to wina Rosji".

Według Glena Howarda, prezesa waszyngtońskiego think-tanku Saratoga Foundation, wyraźna zmiana tonu prezydenta Trumpa jest efektem rosnącego zniecierpliwienia wobec taktyki Putina, który stara się grać na czas.

"Na razie wciąż trwa etap dyplomatycznych zabiegów, a strategia Trumpa polega na tym, że mówi Rosjanom +jestem neutralny i chcę zakończyć tę wojnę, nie faworyzuję ani Ukrainy ani Rosji, ale jak wszyscy uważam, że ta walka jest bezcelowa+. Jednak jak sam ostrzegał, rozmowy nie będą trwać wiecznie" - powiedział Howard. W jego opinii Waszyngton mógł postawić sobie za cel, aby doprowadzić do zawieszenia broni na Ukrainie do Wielkanocy. Ekspert przypomniał także słowa Rubio z Brukseli, że "negocjacje nie mogą być prowadzone jedynie dla samych negocjacji".

Jeśli nie da się Rosjan przekonać do zakończenia wojny, Waszyngton - w opinii Howarda - użyje twardych sankcji gospodarczych i dostarczy Ukrainie więcej broni. Zniesie np. ograniczenia z czasów administracji Joe Bidena co do liczby ukraińskich pilotów F-16 szkolonych w USA. Na amerykańskim celowniku znajdzie się także rosyjska "flota cieni" na Bałtyku, tankowców rejestrowanych pod obcymi banderami, które zapewniają - mimo nałożonych przez prezydenta Bidena sankcji - ciągłość eksportu rosyjskich surowców.

Ekspert Saratoga Foundation podkreślił również, że pomimo trwających negocjacji Waszyngton już pracuje nad narzędziami nacisku na Rosję.

"Celem tej administracji jest obniżenie ceny za baryłkę ropy do poziomu poniżej 45 dol., bo jeśli nastąpi tak drastyczny spadek, to Rosja zostanie zmuszona do zakończenia wojny na Ukrainie. To z tego powodu Waszyngton uczynił z Arabii Saudyjskiej kluczowego partnera" - ocenił Howard.

Jak podkreślił amerykański ekspert, administracja Trumpa egzekwuje także już istniejące sankcje, które zostały nałożone na Rosję przez prezydenta Bidena, ale "były dziurawe'. "Istniejące luki uniemożliwiały spadek cen za baryłkę ropy poniżej 60 dol., a właśnie dlatego Indie zaczęły być tak dużym importem rosyjskiej ropy" - wyjaśnił Howard i dodał, że odkąd administracja Trumpa uszczelniła sankcje, Indie przestały kupować ropę od Rosji.

"Jaki z tego wniosek? Według obecnej administracji twarda polityka sankcyjna i doprowadzenie do obniżki cen ropy poniżej 45 dol. za baryłkę +do reszty zniszczy rosyjską gospodarkę+. Trump myśli w kategoriach geoekonomii" - ocenił ekspert. W jego opinii doradcy prezydenta dobrze pamiętają, że w czasach sowieckiej inwazji na Afganistan cena ropy tak bardzo spadła, że Rosja stała się gospodarczo niezdolna do prowadzenia wojny.

Howard przypomniał także, że mimo żądań Kremla wysuwanych przy okazji rozmów o zawieszeniu broni na Morzu Czarnym, USA nie zniosły sankcji nałożonych na niektóre rosyjskie instytucje finansowe, w tym na państwowy bank rolny Rosselkhozbank.

Innym sygnałem potwierdzającym, że Amerykanie nie dadzą się według Howarda "wodzić za nos" jest fakt, że po rosyjskim ataku na Krzywy Róg, w którym po ataku Rosjan na plac zabaw zginęło m.in. dziewięcioro dzieci, prezydent Trump powiedział, że Ukraina dostanie nowe dostawy Patriotów.

W opinii amerykańskiego eksperta Waszyngton zadbał także o postraszenie Rosji wizją niszczących sankcji gospodarczych. Temu służyło według niego zaproszenie do Waszyngtonu Kiryła Dmitriewa (wykształconego na Harvardzie rosyjskiego biznesmena i szefa rosyjskiego funduszu inwestycyjnego - PAP) akurat w czasie, kiedy prezydent Trump ogłaszał wdrożenie zapowiadanej wcześniej polityki celnej. "Dmitriew miał być świadkiem potęgi gospodarczej USA i tego, jak Trump posługuje się cłami, żeby wymierzać karę reszcie świata" - ocenił Howard. Jego zdaniem Dmitriew to jedyna osoba w otoczeniu Putina, która rozumie zasady działania światowej gospodarki.

"Jeśli ktoś miał zrozumieć, czym będą +twardsze sankcje+, to tą osobą jest właśnie Dmitriew. Myślę, że Trumpowi udało się nakreślić mu dramatyczny obraz" - uznał Howard i dodał, że Biały Dom może także grać na podziały na Kremlu. "Symptomatyczny był spór o krzesło między szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem i Dmitriewem w Arabii Saudyjskiej, który obserwowała także amerykańska delegacja. Według moich rosyjskich źródeł takie pęknięcie w otoczeniu Putina rzeczywiście istnieje" - podkreślił Howard.

Na zarzuty formułowane przez wielu europejskich polityków, że USA dąży do odprężenia z Rosją odwracając się równocześnie od sojuszników, szczególnie tych ze wschodniej flanki NATO, Howard odparł, że taka "wizja zagłady NATO i wschodniej flanki" jest nieprawdziwa i wynika z "pochopnego wyciągania wniosków".

"Minęło zaledwie 60 dni tych rządów i trwa wykuwanie polityki oraz sondowanie sytuacji. Prezydent Trump już udowodnił, że może zmienić podejście do Rosji w każdej chwili. Wystarczy przypomnieć sobie, że w czasie pierwszej kadencji zgodził się w okamgnieniu na atak na najemników Wagnera w Syrii, w wyniku którego zginęło 200 rosyjskich żołnierzy" - powiedział Howard. To jego zdaniem dowód na to, że Rosjanie nie mogą mieć klucza do Trumpa. "Jest nieprzewidywalny i Rosjanie się tego boją. Nie wiedzą, czego się spodziewać, dlatego odgrywają swoją tradycyjną rolę, czyli negocjują i grają na zwłokę" - ocenił ekspert.

W jego opinii także obecna polityka Trumpa nie jest korzystna dla Rosji i wśród decyzji godzących w interesy Kremla wymienił starania o uzyskanie kontroli nad Grenlandią, zakup fińskich lodołamaczy i żądanie aby kraje europejskie zwiększyły wydatki na zbrojenia.

"Na czyją niekorzyść działa więc administracja Trumpa? No właśnie, wielu komentatorów w Europie zbyt pośpiesznie wyciąga wnioski" - podkreślił Howard i przypomniał, że Europa jeszcze bardzo długo nie będzie mogła się sama obronić i "tylko Polska ma siły zbrojne", bo "Niemcom uzbrojenie armii musi zająć dwie dekady".

Według Howarda prezydent Trump bardzo dobrze myśli o Europie choć negatywnie ocenia Unię Europejską. "Bardziej jednak ufa mieszkańcom wschodniej Europy niż zachodniej. Ceni na przykład sądy prezydenta Andrzeja Dudy" - uznał Howard i przypomniał, że prezydent Trump wsparł w poprzedniej swojej kadencji inicjatywę Trójmorza, "jeden z największych projektów rozwojowych dla wschodniej Europy".

Anna Gwozdowska

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
30 31 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
13°C Niedziela
noc
10°C Niedziela
rano
19°C Niedziela
dzień
20°C Niedziela
wieczór
wiecej »

Reklama