Manipulacja. Czasem przez odwołanie się do statystyki. Czasem przez wzbudzanie strachu.
Miał być spaceru po Częstochowie ciąg dalszy, ale sporo się wydarzyło, więc spacer odkładam na później. O pierwszych dniach pontyfikatu Leona XIV inni pewnie napiszą obszernie i kompetentnie. Moją uwagę natomiast przykuł ważny dokument. Stanowisko Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migrantów i Uchodźców z 9 maja. Przypomnienie o wysiłku integracji w relacjach z cudzoziemcami. Integracji która dokonuje się w odpowiednich warunkach, a więc także w przystosowanych do tego celu centrach. Przypomnienie o tym, że obok obowiązku ochrony granic istnieje „odpowiedzialność za osoby znajdujące się pod jurysdykcją” państwa. Apel o „język wolny od demagogii i manipulacji”.
Manipulacja. Czasem przez odwołanie się do statystyki. Tam, gdzie imigranci, wzrasta liczba przestępstw. No tak, przeciętny imigrant jest młody, a przestępstwa wymagającego zręczności i siły nie dokona raczej osoba z naszego powojennego wyżu demograficznego…
Manipulacja przez wzbudzanie strachu. Nie lubię, kiedy się mnie straszy, a tu klikam i znów dowiaduję się, że nożownik zaatakował. W domyśle – imigrant, najpewniej z Bliskiego Wschodu albo z głębi Afryki. No cóż, czasy, kiedy nasi przodkowie na co dzień nosili przy sobie białą broń, dawno minęły i dziś wzbudza ona paradoksalnie większy lęk niż palna. Jeśli nie poprzestanę na samym zdawkowym tytule i kliknę raz jeszcze, dowiem się, że atak miał miejsce w innym kraju, a może i na drugiej półkuli. Czasem autor notatki przyzna, że nie dokonał go człowiek o ciemniejszym kolorze skóry, ale zaraz potem zasugeruje, że to tak tylko wyjątkowo, bo przecież zwykle…
Zwykle? Swego czasu Włodzimierz Wysocki w jednej ze swych piosenek, których akcja toczyła się wszak na Wschodzie bliższym niż ten Bliski, opisywał bójkę na noże, przy okazji demaskując zbójecki „honor”: „Miało być sam na sam, honor to święta rzecz, a tam ośmiu bandziorów.”
Niedawno szłam lasem szlakiem starych bunkrów. Przy jednym z nich przewodniczka opowiadała o zbrodni, która miała tu miejsce. Dwóch satanistów zadźgało nożami dwoje innych. Ci ostatni pisali się na satanistyczny rytuał, ale nie mieli pojęcia, że zostali przeznaczeni do roli ofiar. Dziewczyna miała dłonie pocięte nożem, bo próbując się ratować, chwytała za ostrze. Westchnęłam. Przypomniały mi się dwie inne dziewczyny z bliznami po ostrzu noża na dłoniach. Jedna broniła się przed ojcem, druga broniła matki – również przed ojcem. Dla jasności - nie były siostrami, sprawcami były różne osoby, oczywiście bez imigranckich korzeni.
Przypomniała mi się też pewna stara kamienica. Kiedyś pewien młodzian rzucił się tu z ostrym narzędziem w dół po schodach, nie bacząc na przerażenie sąsiadów, w pościg za wujkiem, który zabrał mu telefon. Jakiś czas później starszy brat nożem uderzył w dłoń młodszego, sięgającego po placek ziemniaczany. Na szczęście ostrze okazało się przytępawe. A było to już w czasach, kiedy dzięki „pięćsetkom” i innym świadczeniom jedzenie nie było dobrem deficytowym…
W tej samej kamienicy niedawno znów ktoś nożem wywijał. Na szczęście była to tylko ustawiona scenka – małolat kręcił filmik dla innych małolatów.
„Stop migracji” – głosi napis na transparencie podczas manifestacji mającej wezwać rządzących do uszczelnienia granic i odrzucenia paktu migracyjnego. Mamy prawo bronić granic i podejmować takie czy inne decyzje dotyczące migrantów. Nie trzeba jednak być gigantem empatii, żeby zrozumieć, co na widok takiego transparentu może poczuć Ukrainka, która z dziećmi uciekła przed wojną. Albo Laotańczyk, buddysta, który wyemigrował z Pakistanu, gdzie nieislamskie mniejszości są prześladowane i teraz żyje w Polsce, pracując w orientalnej restauracyjce.
Zachowajmy zatem spokój, wsłuchując się w rozważny głos polskich biskupów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ciężka broń na terenach zamieszkałych przez cywilów, wzrost przemocy seksualnej.
Został obarczony odpowiedzialnością za niepowodzenie Operacji Market Garden.
Wiernych zobowiązano w zamian np. do modlitwy za pokój na świecie lub jałmużny.
Dotychczas w Iranie zginęło dotychczas co najmniej 585 osób.