Przyczyną czerwcowego pożaru w Świętochłowicach-Lipinach, w którym zginęło pięć osób, było zaprószenie ognia - ustaliła chorzowska prokuratura. Mieszkaniec Świętochłowic usłyszał zarzut dotyczący nieumyślnego sprowadzenia tej katastrofy.
W poniedziałek do sądu trafił wniosek o aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące - poinformowała PAP zastępca prokuratora rejonowego w Chorzowie, Beata Wrzesińska.
"Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia" - powiedziała PAP prok. Wrzesińska. Jak dodała, podejrzany jest mieszkańcem Świętochłowic, ale nie był lokatorem kamienicy, w której doszło do pożaru.
Podejrzany to młody mieszkaniec Świętochłowic, który wcześniej był poszukiwany jako świadek w postępowaniu sprawie pożaru. "Nie było znane jego miejsce pobytu jego, w wyniku podjętych czynności ustaliliśmy, że najprawdopodobniej to on stoi za spowodowaniem pożaru" - powiedziała prokurator.
Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach", w którym pięć osób poniosło śmierć, a siedem doznało ciężkich obrażeń. Może za to grozić kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Tragiczny w skutkach pożar wybuchł na klatce schodowej w stojącej w zwartej zabudowie kamienicy 17 czerwca po godz. 1.30. Ogień przepalił drzwi i uniemożliwił mieszkańcom wydostanie się z budynku, dlatego strażacy starali się ewakuować ich przez okna. W pożarze spaliło się sześć mieszkań, zawaliła się też część klatki schodowej. W akcji wzięło udział 18 zastępów strażackich.
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci czterech z pięciu ofiar było zatrucie tlenkiem węgla. W przypadku kobiety, która ratując się przed pożarem wyskoczyła z okna na drugim piętrze, bezpośrednią przyczyną zgonu były obrażenia spowodowane upadkiem z wysokości.
Już krótko po tragedii spekulowano, że najbardziej prawdopodobne przyczyny pożaru to zaprószenie ognia lub podpalenie. Potwierdziło to śledztwo, w którym jednym z najistotniejszych dowodów jest opinia biegłego z zakresu pożarnictwa.(PAP)
kon/ pz/
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.