Reklama

Katedra

Pierwsza myśl. A przecież to tylko dawna maszynownia kopalni Gliwice.

Reklama

A tak naprawdę jeszcze dawniejszej kopalni. Gleiwitzer Grube. Powstałej za Niymca, jak to sie u nos godo.

Gdy ogląda się ten budynek na zdjęciach, w internecie, wygląda może jak kolejny, ceglany, postindustrialny obiekt. Ale gdy stanie się przed nim w realu, efekt jest piorunujący. Ma się wrażenie, że coś jest nie tak z jego proporcjami. Jest trzy razy większy niż być powinien. Stąd to skojarzenie z katedrą. 

Zawędrowaliśmy my tam z Żoną trochę przypadkiem. Wiedzieliśmy, że jest tam Oddział Odlewnictwa Artystycznego Muzeum w Gliwicach. Trochę już liznęliśmy tych żeliwnych cudeniek podczas ubiegłorocznej, bytomskiej wystawy „Alchemia przemysłu”, ale że maszynownia jest nieco na uboczu, wyrzucona poza centrum miasta, a my niezmotoryzowani, był mały dylemat. Warto to to się tam przedzierać?

Odpowiedź brzmi: warto. Już chociażby po to, by stanąć przed tą monumentalną, architektoniczną kolumbryną, zaprojektowaną przez, kogóż by innego, jak nie przez Georga i Emila Zillmanów. Tych samych, którzy machnęli na Górnym Śląsku katowicki Nikiszowiec, bytomską elektrociepłownię Szombierki, czy wieżę Bismarcka w Mysłowicach.

Nic dziwnego, że w drodze powrotnej, w najbliższej księgarni, od razu rzuciliśmy się na „Silesiusa” Henryka Wańka, by jeszcze bardziej się dośląszczyć i doregionić. Zresztą nasz notes z podróży, pełen kolaży powycinanych z rozmaitych ulotek, gazetek i pocztówek, zawiera głównie rzeczy z regionu.

Choróbsko nie pozwala za bardzo ruszyć się dalej, ale co nam się udaje zobaczyć w czasie tych dwu-, trzy-, czterogodzinnych wypadzików, to jednak nasze.

No dobra, ale co z tą „katedrą” – zapyta ktoś w końcu? Nie jest to bardziej/raczej jakysi wieża Babel? W końcu zbudowana została przez człowieka. Dla człowieka. Nie Boga.

Cóż. Mamy Rok Tischnera, a ten zapytał kiedyś, w czasie Mszy dla najmłodszych, dlaczego Pan Jezus przychodzi do nas przez chleb i wino?

- Bo tam jest zaczarowana ludzka praca – odpowiedziało jedno z dzieci.

Tischner mało nie usiadł z wrażenia.

Trochę jak ja przed tą maszynownią.

Nie bierze się wystarczająco pod uwagę faktu, że praca jest istotnym elementem życia ludzkiego, także na drodze uświęcenia. Praca nie tylko służy zapewnieniu sobie godziwego utrzymania. Jest także miejscem, gdzie wyrażamy siebie, czujemy się użyteczni i uczymy się wielkiej lekcji konkretności, która pomaga życiu duchowemu, by nie stawało się spirytualizmem...

- to znowu papież Franciszek („Trzeba przywrócić wartość pracy”).

Zostawiam do przemyślenia. Zwłaszcza teraz. Gdy wakacje na finiszu i powoli wszyscy wracamy już do pracy.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
23°C Czwartek
dzień
23°C Czwartek
wieczór
21°C Piątek
noc
18°C Piątek
rano
wiecej »