Akcję sprzątania Nidy przez kajakarzy organizuje w sobotę i niedzielę w ramach Sprzątania Świata Oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Busku-Zdroju (Świętokrzyskie) oraz działający przy nim Klub Wodny "Nida".
W sobotę wodniacy zamierzają posprzątać odcinek od Chrobrza do Wiślicy, a w niedzielę - od Wiślicy do Nowego Korczyna. Kajakarze zbierać będą z koryta rzeki puszki, butelki, plastikowe reklamówki i inne śmieci, które najczęściej gromadzą się w zakolach, wykrotach i w przybrzeżnych trzcinach. Worki ze śmieciami odbiorą służby komunalne gmin Złota, Wiślica i Nowy Korczyn.
Podczas takiego spływu w kajaku dwuosobowym siedzi tylko jedna osoba, a miejsce pasażera zajmują worki ze śmieciami. Organizatorzy zapraszają do udziału w sprzątaniu Nidy wszystkich chętnych wodniaków z dobrą znajomością technik manewrowania kajakiem.
Jak poinformował PAP koordynator akcji Sebastian Motyl po raz pierwszy kajakarze zorganizowali sprzątanie Nidy w 2009 roku. Śmieci było tak dużo, że konieczne było skrócenie planowanej wcześniej trasy. Rok temu sprzątania nie przeprowadzono, ze względu na powódź.
Spływ poprzedzi kurs rozpoznawania ptaków najczęściej spotykanych na obszarze Natura 2000 "Dolina Nidy", który w Ośrodku Dziedzictwa Kulturowego i Tradycji Rolnej Ponidzia w Chrobrzu poprowadzą członkowie Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody.
Klub Wodny "Nida" w latach 60-tych i 70-tych był jedną z prężniej działających organizacji kajakowych w Polsce. Wraz Klubem Wodnym KON-TIKI z Pińczowa organizował m.in. ogólnopolskie spływy Nidą i Wisłą im. Adolfa Dygasińskiego, gromadzące setki osad kajakowych. Obecnie klub organizuje m.in. spływ Wierną Rzeką i Górną Nidą im. Melchiora Wańkowicza, upamiętniający wyprawę kajakową, którą reportażysta odbył latem 1956 roku.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.