Badanie skutków wstrzymywania moczu, próba zrozumienia, dlaczego ludzie wzdychają oraz rozwiązanie problemu źle zaparkowanych samochodów poprzez przejechanie ich wozem pancernym - to niektóre wśród osiągnięć wyróżnionych Antynoblem 2011.
Nazwiska zwycięzców Antynobli wytypowało stowarzyszenie "Improbable Research" (ang. nieprawdopodobne badania), wydawca czasopisma przyznającego Ig Noble. Zwycięzców ogłasza się kilka dni wcześniej, niż nazwiska laureatów "prawdziwych" Nobli.
Jak co roku, także i w 2011 wyróżnienie trafiło do twórców badań i przedsięwzięć, które najpierw skłaniają do śmiechu, a później do zastanowienia. W dziedzinie fizjologii doceniono Annę Wilkinson z brytyjskiego University of Lincoln i jej zespół - za zebranie naukowych dowodów na brak zaraźliwego ziewania wśród żółwi leśnych - informuje Reuters.
Peter Snyder, profesor neurologii z Brown University w Providence (USA) i jego zespół zostali docenieni z medycyny za badanie skutków wstrzymywania moczu. W związanym z ich pracą eksperymencie ochotnicy rozwiązywali testy i popijali wodę, a naukowcy mierzyli wpływ coraz pełniejszych pęcherzy na możliwość skupienia się i pamięć. Okazało się, że uwaga i koncentrowanie się na pracy cierpi, jeśli pęcherz intensywnie o sobie przypomina. "Gdy pora iść - czas iść" - przekonuje Snyder.
Wyróżniono też (w dziedzinie psychologii) próbę zrozumienia, dlaczego ludzie na codzień wzdychają. Temat ten podjął Karl Halvor Teigen z Uniwersytetu Oslo.
Badacze którzy odkryli, że niektóre rodzaje żuków próbują kopulować z butelkami po pewnych rodzajach australijskiego piwa (Daryll Gwynne i David Rentz), zostali docenieni w dziedzinie biologii.
Uwagi kapituły Antynobli nie uszła praca grupy japońskich chemików, którzy sprawdzali, jakie stężenie wasabi (bardzo ostrego chrzanu stosowanego w kuchni orientalnej) w powietrzu może obudzić ludzi, i opracowali alarm przeciw-wasabi.
Próby ustalenia, dlaczego dyskoboli dopadają zawroty głowy, a zawodników rzucającch młotem - nie, przyniosły ich autorom wyróżnienie w dziedzinie fizyki. Na matematycznego Antynobla zapracowała cała grupa osób wskazujących daty końca świata.
Antynobel literacki trafił do Johna Perry'ego z Uniwersytetu Stanforda za ukucie teorii dotyczącej odkładania spraw na jutro. W skrócie brzmi ona: zawsze pracuj nad czymś ważnym - pozwoli ci to uniknąć robienia czegoś jeszcze ważniejszego.
Z kolei autor rozwiązania problemu nielegalnie parkowanych samochodów przez zgniecenie ich wozem pancernym, mer Wilna - Arturas Zuokas, zapracował na nagrodę "pokojową".
W dziedzinie bezpieczeństwa publicznego doceniono Johna Sendersa z kanadyjskiego Uniwersytetu Toronto - autora eksperymentów, w których sprawdzano skutki rozpraszania kierowcy jadącego autostradą. Czynnikiem rozpraszającym w eksperymencie była opadające co chwila na twarz kierowcy okrycie głowy. Autor tego badania zyskał osobiste uznanie twórcy Antynobli, Marca Abrahamsa - informuje Reuters. "O dziwo kierowcy szło mu całkiem nieźle" - skomentował Abrahams.
Przyznające IgNoble stowarzyszenie działa przy dwóch prestiżowych uczelniach w USA: uniwersytecie Harvarda i MIT (Massachusetts Institute of Technology). Należą do niego studenci, dziennikarze, nauczyciele i naukowcy, wśród których są laureaci nagrody Nobla.
Ig Nobel to nazwa powstała z połączenia nazwiska Alfreda Nobla - patrona najbardziej prestiżowych naukowych nagród na świecie oraz angielskiego słowa "ignoble", znaczącego: "podły", "nędzny", "haniebny". Po raz pierwszy Ig Noble rozdano w 1991 r. W tym roku nagrody rozdano po raz 21.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.