Podtrzymał Rzym jako miasto, wzmocnił Rzym jako stolicę Kościoła.
Pontyfikat Leona przypadł na schyłek imperium rzymskiego. Rozpadające się i pogrążone w chaosie, niegdyś potężne państwo, nie potrafiło już bronić ludności przed barbarzyńcami. Próbował to robić Kościół kierowany przez papieża. Leon biskupem Rzymu został wybrany w końcu grudnia 440 r. Nie było go wówczas w mieście, gdyż przebywał z misją dyplomatyczną, jaką powierzył mu cesarz w Galii. Miał świadomość, że cywilizacja rzymska, w której chrześcijaństwo zakorzeniło się już na dobre, jest śmiertelnie chora.
Bogactwem, kulturą, poziomem i dostatkiem życia, ładem prawnym i społecznym nadal wyprzedzała cały ówczesny świat w sposób niewyobrażalny. Rzymianom jednak brakowało już odwagi przodków, aby także na polu bitwy bronić tego dziedzictwa. Załamała się rodzina, rozbijana przez plagę rozwodów, aborcji oraz powszechne zepsucie obyczajów publicznych i moralnych. Od kiedy w grudniu 406 r. Germanowie przekroczyli zamarznięty Ren, ich wodzowie współrządzili krajem. Tego co przez 800 lat nie udało się żadnej armii, dokonał wódz Wizygotów Alaryk, który na czele swej hordy w 410 r. zdobył Rzym i złupił straszliwie. W mieście nie było już cesarza, który rezydował w Rawennie. W tych warunkach wzrastała ranga biskupa Rzymu.
Spotkanie z Atyllą
Było to chyba najbardziej niezwykłe spotkanie w historii papiestwa. Doszło do niego wiosną 452 r. w okolicach Mantui. Na polanę przed murami miasta wjechał skromny orszak towarzyszący papieżowi Leonowi. Czekał na niego, otoczony przyboczną strażą oraz watahą wojowników, Atylla, wódz Hunów, najeźdźców mongolskich, którzy w ciągu kilku lat przeszli z azjatyckich stepów przez Europę, siejąc pożogę, śmierć i zniszczenie. Atylla, jeden z tych, którzy znikąd pojawiają się na firmamencie historii, wywracając dotychczasowy porządek świata, przyjmowany był przez współczesnych jako kara za grzechy, „bicz Boży”. Najpierw najechał Cesarstwo Wschodnie, które podbił i upokorzył, zmuszając do płacenia haraczu. Później setki tysięcy mongolskich jeźdźców ruszyło na Europę.
Zatrzymał ich dopiero w czerwcu 451 r. na Polach Katalunijskich (południe Francji) ostatni wielki rzymski wódz Aecjusz. Rok później Hunowie jednak najechali Italię, kierując się na Rzym. Naprzeciwko najeźdźcom wyruszył tylko papież. O czym Leon rozmawiał z wodzem Hunów, nie wiadomo. Faktem jest, że Atylla zrezygnował z podboju Wiecznego Miasta. Kręcił się jeszcze jakiś czas na południu Italii, a gdy w jego wojskach wybuchła zaraza, wycofał się. Nie była to jedyna misja papieża Leona podjęta dla ratowania miasta. Gdy w 455 r. pod Rzymem stanęły hordy Wandalów, Leon znów wyszedł im na spotkanie i negocjował z ich wodzem Genzerykiem. Miasta nie ocalił, zostało złupione, nakłonił jednak barbarzyńców, aby przynajmniej nie rabowali świątyń i darowali życie tym, którzy tam szukali schronienia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Respondenci nie wierzą jednak, że Kongres zaostrzy przepisy po serii masowych strzelanin.
Polka pokonała Amerykankę Alison Riske 6:0, 6:2. Z kim zmierzy się w kolejnym pojedynku?
W tym roku przypada X rocznica działalności Fundacji Watykańskiej Joseph Ratzinger - Benedykt XVI.
Z Litwy płynie stanowcza krytyka propozycji niektórych zachodnich polityków i ekspertów.
"Niejednokrotnie było tak, że mama musiała zawalczyć o mnie i za to jej dziękuję."
6,9 mln mieszkańców Austrii, czyli 77,6 proc. ogółu, deklaruje się jako osoby wierzące.