Taki mamy klimat?

„Atmosfera dziękczynienia powinna być klimatem duszy chrześcijańskiej” – twierdził o. Piotr Rostworowski.

Taki mamy klimat?

Czytam i czytam jego książkę „Wypatrując Jezusa” i naczytać się nie mogę. Mega! – jak godo znajómy stolorz. Na którą stronę recenzenckiego egzemplarza nie spojrzę, widzę moje podkreślenia, wykrzykniki, dopiski. To się nazywa owocna lektura! Tylko jak ja mam to wszystko teraz Państwu streścić? Co wybrać, omówić, zacytować? Oto jest pytanie…

Zmarły w 1999 roku ojciec Rostworowski był pierwszym polskim przeorem odnowionego w 1939 roku klasztoru w Tyńcu. Był także przeorem kamedulskich eremów w Polsce, Włoszech, czy Kolumbii. Ale nie jego biografia jest tu najważniejsza, a sposób, w jaki udawało mu się głosić Chrystusa. Niesamowita charyzma, energia, radość emanująca z jego homilii, rozważań, komentarzy. Czy przypadkiem nie przypominał w tym wszystkim ojca Joachima Badeniego z jego mistyką codzienności? 

„Nic nie powinno nam zasłaniać dobroci Bożej”. Bóg przychodzi każdego dnia, ale my tak rzadko to widzimy. A to jest właśnie „Dobra Nowina, że Bóg do nas przychodzi”. „Wszystko jest z Boga, jest Jego dziełem, słowem, miłością. A to powinno być pieśnią w sercu”.

Niestety, częściej koncentrujemy się na własnych problemach lub irytujących nawykach innych. Co więc robić? „Nie zajmować się innymi, bo to zajmowanie się wielu duszom zniszczyło życie wewnętrzne” – dowodził o. Rostworowski. „Jeśli narzekamy na los, to zawsze szemrzemy przeciw Bogu” – przestrzegał.

Ale i pocieszał. Zapewniał, że mimo wszystko człowiek „ma zdolność kochania Boga więcej niż siebie”. Dzielił się swoją radością z istnienia Boga, z możliwości spotkania z Nim na modlitwie („ta radość jest silniejsza niż ciosy, które odbieramy”. „Nie ma większego szczęścia na ziemi, jak się rozmodlić”).

Oj, długo mógłbym go tu jeszcze cytować i „zachwalać”, ale czy nie lepiej będzie samemu przeczytać jego książkę?

„Wypatrując Jezusa” ukazało się nakładem Wydawnictwa Benedyktynów TYNIEC.

P.S.
W naszym błyskawicznym konkursie egzemplarz tej publikacji wygrała osoba, z którą już skontaktowaliśmy się mailowo, więc gratulujemy i życzymy przyjemnej i owocnej lektury.