Dwóch Andrzejów

Na marginesie watykańskich nominacji.

ks. Włodzimierz Lewandowski xwl ks. Włodzimierz Lewandowski

Gdy Paolo Ruffini obejmował stanowisko prefekta Dykasterii do Spraw Komunikacji komentatorzy zwracali uwagę na jedną cechę jego osobowości. Jest człowiekiem potrafiącym budować zespół, czego dał dowód kierując telewizją TV2000. Być może ta właśnie cecha zwróciła uwagę Franciszka, gdy trzeba było szukać następcy po rezygnacji poprzedniego prefekta.

Ruffini rewolucji nie zrobił. Przeciwnie, wstrzymał pewne krytykowane decyzje poprzednika. Co zjednało mu sympatię wielu biskupów, zwłaszcza dopominających się o kontynuację emisji audycji Radia Watykańskiego w krajach, gdzie Sieć nie jest ogólnodostępna.

Dwie ostatnie nominacje dyrektorskie: programowego watykańskich mediów i dziennika L’Osservatore Romano zdają się wpisywać w tę logikę budowania zespołu, jakim ma być Dykasteria do Spraw Komunikacji. Przy ich okazji warto zwrócić uwagę na coś, co do tej pory raczej nie zdarzało się przy okazji ogłaszania papieskich decyzji. Zarówno prefekt, jak i nominaci opublikowali przygotowane na ten moment deklaracje. Ruffini uzasadniał dokonany przez papieża wybór, Tornielli i Monda pisali w nich o tym, jak widzą swoją rolę na powierzonych im stanowiskach. To dobry znak, wskazujący na to, że również w kwestiach personalnych Stolica Apostolska chce być coraz bardziej transparentna.

Treści deklaracji omawiać nie trzeba. Czytelnik, jeśli zechce, może zajrzeć do opublikowanej we wtorek informacji lub do tekstu oryginalnego (j. włoski). Nie trzeba też przedstawiać pierwszego z nominatów. Andrea Tornielli jest postacią znaną także w Polsce. Nie tylko jako wieloletni towarzysz papieskich pielgrzymek i autor wydanych u nas książek. Także jak twórca portalu Vatican Insider, od kilku lat mającego także edycję polską. Szkoda jedynie, że w ostatnim czasie tempo publikacji nowych tekstów wyraźnie osłabło.

Drugi z nich, profesor Andrea Monda, dał się poznać w naszym kraju jako koordynator tegorocznej Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum. Zauważyć jednak trzeba, że we Włoszech prawdopodobnie bardziej jest znany jako współtwórca popularnego we wspomnianej TV2000 programu „Buongiorno professore”. Jak poradzi sobie z reformą czcigodnego dziennika watykańskiego przyszłość okaże. W każdym bądź razie cel jest ambitny: zainteresować pismem młode pokolenie. Co wcale nie znaczy, że chce tabloidyzacji kościelnych mediów. Przeciwnie, potencjalnych odbiorców widzi w grupie młodych, „spragnionych dobrego dziennikarstwa”.

Szukając klucza do omawianych nominacji widzimy, że ważną rolę odegrały trzy predyspozycje kandydatów: umiejętność pracy zespołowej, doświadczenie i wizja. Bez nich niemożliwa jest odnowa nie tylko watykańskich mediów. Pozostaje mieć nadzieję, że ten idący z góry przykład znajdzie naśladowców. Także w Polsce, gdzie kościelny „rynek medialny” pozostawia wiele do życzenia.