Miłość bez granic

Czyli komedia romantyczna do… czytania.

Miłość bez granic

Miłość bez granic - wersja audio tekstu. Czyta: Piotr Drzyzga

Rzymskie wakacje”, „Notting Hill”, „Cztery wesela i pogrzeb”, „Dziennik Bridget Jones”… - któż z nas nie lubi obejrzeć czasem w kinie, lub w telewizji czegoś lżejszego?

Jeżeli to właśnie Państwa klimaty, a pojawiła się ochota raczej na lekturę, niż na filmowy seans, to polecam sięgnąć po „Miłość bez granic” - książkę Nicka i Kanae Vujiciców.

Nicka Vujicica przedstawiać chyba nikomu nie trzeba. Urodzony bez rąk i nóg, a jednak tryskający optymizmem i niesamowitymi, nowoewangelizacyjnymi pomysłami Australijczyk serbskiego pochodzenia już jakiś czas temu zawojował świat i wciąż nie zwalnia tempa. Kolejne akcje, konferencje, filmy, piosenki, książki… – aż korci, by zapytać: skąd on bierze na to wszystko siły?!

Odpowiedź jest prosta – z miłości. Miłości Boga i bliskich. Zwłaszcza żony, Kanae, wspólnie z którą napisał wspomnianą „Miłość bez granic” - swoistą książkową komedię omyłek. Chociażby językowych, bo żona Nicka ma korzenie meksykańsko-japońskie i angielski jest dopiero jej trzecim językiem. A i on (pełen hiszpańskich naleciałości) różni się nieco od australijskiej angielszczyzny Vujicica, w której nie brak serbskich słówek i powiedzonek. „Może nie było to biblijne ‘pomieszanie języków’, ale czuliśmy się trochę jak drużyna zapaśników składająca się z pół Japonki, pół Meksykanki oraz Australijczyka serbskiego pochodzenia, która toczy nierówną walkę z językiem angielskim” – wspomina Vujicic początki ich znajomości.

Ale „Miłość bez granic” to nie tylko biograficzna „wspomnieniówka”. To także książka, w której roi się od biblijnych rad, cytatów i mądrości - zarówno dla osób szukających swojej drugiej połówki, jak i dla tych, którzy już ją znaleźli, a teraz chcieliby, żeby ich związek rósł i stawał się coraz piękniejszy. Vujicic przytacza więc np. definicję doskonałej miłości z 1 Listu do Koryntian św. Pawła, po czym szczegółowo ją analizuje. Tworzy też na jej podstawie całą serię pytań, które powinniśmy sobie zadać, zapisać odpowiedzi, a następnie wracać „do nich przynajmniej raz w roku, by przyjrzeć się stanowi swojego związku”.

Takich zadań, sugestii i podpowiedzi znajdziemy w książce dużo, dużo więcej. A że napisane jest to lekko, z humorem i polotem, czyta się to wszystko z ogromną przyjemnością. Podsumowując: idealna, wiosenna lektura!

*

Wydawnictwo Aetos ufundowało dla Państwa 1 egz. książki „Miłość bez granic”, a otrzymuje go Pani Krystyna, której poszczęściło się w losowaniu i z którą już skontaktowaliśmy się mailowo.

Gratulujemy, nagrodę prześlemy pocztą.