Pustynia

Gromadzone przez nas dobra w żaden sposób nie wpływają na to, co najważniejsze w życiu. Czyli na relacje z Bogiem, z bliźnimi, z sobą samym.

ks. Włodzimierz Lewandowski xwl ks. Włodzimierz Lewandowski

Nieżyjący już wybitny włoski pisarz katolicki, dziennikarz i duszpasterz, Alessandro Pronzato,  jedną ze swoich książek – Rozważania na piasku – zaczyna od opisu śmietnika, znajdującego się przy wjeździe na pustynię. Obładowani rzeczami, bez których podobno nie da się żyć turyści i szukający samotności pielgrzymi, bardzo szybko odkrywają, co im nie będzie potrzebne i już na początku starają się pozbyć zbędnego bagażu.

O podobnych doświadczeniach mówią pielgrzymi, zmierzający do Santiago de Compostella. Wystarczy dzień marszu, by przekonać się co jest zbędnym, utrudniającym wędrówkę ciężarem. Nie trzeba zresztą wyjeżdżać na pustynię czy ruszać na pielgrzymkę. Wystarczy jednodniowa wyprawa w góry czy do lasu.

Idąc dalej tym tropem przywołajmy jeszcze znanego jezuitę, ojca Antoniego de Mello. Pośród wielu jego opowieści znajdujemy także historię pewnego mnicha, który chciał zostać pustelnikiem. Bardzo szybko zaczęło mu brakować dającej mleko krowy, łąki na której będzie się pasła, wreszcie rodziny zajmującej się gospodarstwem. Gdy po kilku latach odwiedził go jego mistrz duchowy, przecierał oczy ze zdumienia, a ten tłumaczył, że musiał to wszystko zgromadzić, by mieć więcej czasu na modlitwę.

Nie podejrzewam, by ostatnie – dla większości z nas – miało być motywem gromadzenia sprzętów i gadżetów. Raczej chcemy być nowocześni, ułatwić sobie życie, czasem zaimponować, wreszcie mówimy o potrzebie rozwoju. Zapominamy przy okazji, że gromadzone dobra w żaden sposób nie wpływają na to, co najważniejsze w życiu. Czyli na relacje z Bogiem, z bliźnimi, z sobą samym. Więcej. Czas i energia poświęcone na ich zdobywanie najczęściej te relacje osłabiają i zubażają.

Może zatem warto u początku Wielkiego Postu podjąć trud rozeznania i przyjrzeć się naszej aktywności, by odkryć nie tylko to, czego nie potrzebujemy. Przede wszystkim „by odkryć na nowo to, co się liczy, by odnaleźć twarze ludzi wokół nas!” (Franciszek, audiencja środowa).