PAP |
publikacja 06.07.2011 15:06
Podczas debaty w PE z okazji polskiej prezydencji europoseł Zbigniew Ziobro (PiS) zarzucił w środę rządowi RP ograniczanie wolności mediów. Zareagował na to Marek Siwiec (SLD) mówiąc, że represje miały miejsce, gdy Ziobro był ministrem sprawiedliwości.
Europoseł, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego, w związku z polskim przewodnictwem w UE PAP/Paweł Supernak
"To za pana rządów w Polsce masowo z mediów publicznych zwalniano dziennikarzy. Czy tylko dlatego, że byli krytyczni wobec rządu?" - pytał Tuska w Strasburgu Ziobro. Zarzucił obecnemu gabinetowi, że chciał doprowadzić "do likwidacji najbardziej prestiżowego i najczęściej cytowanego dziennika w Polsce, bo był krytyczny wobec rządu".
"To za pana rządów funkcjonariusze służb specjalnych uzbrojeni w broń ostrą wkroczyli do mieszkania internauty, studenta, tylko dlatego, że prowadził krytyczną wobec władzy stronę internetową, by go zastraszyć i zarekwirować komputer" - dodał.
Na tę wypowiedź zareagował europoseł Siwiec. "Czy pamięta pan rząd, w którym był pan ministrem sprawiedliwości, gdy uzbrojone bandy atakowały ludzi? W Polsce o szóstej rano zamykano ludzi do więzienia, a jedna z pań, którą chcieliście zamknąć, popełniła samobójstwo. Czy dobrze pamiętam, że był pan wówczas ministrem sprawiedliwości, czy się pomyliłem?" - pytał Siwiec.
Ponownie zabrał głos Ziobro, przyznając, że za rządów PiS zdarzało się, że policja i służby specjalne wkraczały, ale do ludzi władzy podejrzanych o korupcję. "My walczyliśmy z korupcją, a wy walczycie z kim: walczycie z internautami, którzy krytykują władzę" - mówił Ziobro.
Później podczas debaty kilkakrotnie doszło do wymiany zdań między polskimi europosłami z różnych partii politycznych, także między Michałem Kamińskim (PJN) i Zbigniewem Ziobrą o dopłaty dla rolników. Kamiński skrytykował deputowanych PiS: "Ja bardzo popieram eksport z Polski, natomiast nie popieram eksportu obciachu z naszego kraju" - powiedział.
Jacek Protasiewicz (PO) przeprosił za to, że "europosłowie przenoszą na forum PE kampanię wyborczą i prowadzą polsko-polskie spory". "Człowieku, nie wypada" - zwrócił się do Ziobry. Ubolewał też w tej sprawie Marek Migalski (PJN), ale jego zdaniem, "przyczyną tego jest Tusk, który zdecydował się na wybory podczas prezydencji".
Przysłuchujący się tym wystąpieniom premier nie zareagował; kamery pokazały go, gdy rękami zakrywał twarz. Gdy Tusk zabrał głos na zakończenie debaty, też nie odniósł się do zarzutów o gwałcenie wolności mediów w Polsce. Także później, pytany przez dziennikarzy, czy zachowanie niektórych posłów opozycji na forum PE, to rzeczywiście eksport obciachu, powiedział: "Sami to oceńcie".