Sprawdzają się wizję z książek science fiction. Europejski sojuz walczy z plastikiem globalnym ociepleniem itp itd utrudniając coraz bardziej życie zwykłym europejczykom. Tymczasem inne potęgi światowe mają w nosie Ochrone Środowiska a więc globalnie działania Unii Europejskiej na niewiele się zdadzą, skutkiem jest tylko to że coraz bardziej utrudnia się życia zwykłemu człowiekowi pod przykrywką pseudo ekologii.
No tak, zła Unia bo dba o środowisko. Nie można śmieci w domu palić, azbestu na dach kłaść, w aucie jakieś filtry czyszczące powietrze. Tak nam życie utrudniają!
Można i trzeba narzekać na Unię, ale te działania są w 100% słuszne! Przykro się czyta negatywne komentarze. Bóg nie dał nam ziemi do zniszczenia, tylko do mądrego zagospodarowania.
Tak. Ja też jestem mocno krytyczna wobec pomysłów UE. Ale uczciwy człowiek zaczyna krytycyzm od siebie, od rachunku sumienia. A taka postawa życiowa, że "ma być łatwiej" a zakazy są złe "bo utrudniają" poraża swoją głupotą. To może i przykazania Boże i kościelne znieść, to będzie łatwiej ? Lenistwo i pazerność. I dlatego niezgnieciona plastikowa butelka albo puszka leżą czasami 10 metrów od kosza. A dla ludzi, dla których najważniejszym w życiu przykazaniem jest, by zrobić coś na złość UE, ekologom itp, mam pytanie do rozważenia. Zastanówcie się, dlaczego, w niemieckich sklepach w Niemczech są opakowania z kaucją, zwrotne a w ich polskich odpowiednikach nie ? Chcecie, by traktowali nas nadal jak Trzeci Świat, gdzie można wysyłać śmieci, sprzedać to co gorsze ? Kupując bez refleksji masę jednorazowych rzeczy, z alyminium, folii, plastiku niszczysz człowieku przede wszystkim swoją ojczyznę, zatruwasz swoich bliskich. Nie myśl o oceanach, spójrz na spacerze na pobliskie łączki, zagajniki, lasy, rzeki i pomyśl o zagrożeniach dla swoich dzieci, bliskich. Żyjemy nie po to, by było łatwo.
Chiny od 2013 realizują plan "zielonego PKB". W tym celu wykorzystują technologię i doświadczenia Unii Europejskiej, za czym idą konkretnie pieniądze. Europa wychodzi przed szereg, jeśli chodzi o ochronę środowiska, bo to się zwyczajnie opłaca.
Jedynymi "światowymi potęgami", które chcą realizować szybki wzrost gospodarczy kosztem środowiska są Indie i USA, przy czym Indie traktują to wyłącznie jako przejściowy środek do celu, a nie cel sam w sobie, zaś w USA Trump powoli zaczyna wycofywać się rakiem z gadania, że cała ta ekologia to "spisek lewaków", bo widzi jaka kasa mu płynie między palcami.
Głupoty Dremor piszesz Chiny nie przejmują się żadnymi normami i w nosie mają ochronę środowiska co Wyraźnie pokazuja wskaźniki zatrucia chińskiego powietrza a także wykorzystanie technologii które bardzo ale to bardzo niszczą środowisko. Wystarczy Zresztą trochę pobyć w Pekinie żeby zobaczyć jaki Chińczycy mają stosunek do ochrony środowiska. No ale oczywiście ty jak zawsze wiesz wszystko najlepiej znasz się na wszystkim i doskonale wiesz co robią rządy danych państw istna Alfa i Omega. pojeździłem trochę po świecie i miałem kontakt z różnymi placówkami dyplomatycznymi i po prostu ręce opadają kiedy słucha się głupot które tutaj piszesz.
Od 2013 roku Chiny zmodernizowały pod kątem emisji zanieczyszczeń swoje elektrownie węglowe. W ostatnich latach wycofały z użytku ponad 18 milionów samochodów, które nie spełniały norm emisji spalin. Obecnie w całym kraju realizowana jest kampania mająca na celu obniżenie poziomu obniżenie poziomu pyłów PM2,5 o 18% do 2020 roku. Cel Chin na zbliżającą się dekadę polega na utrzymaniu maksymalnego poziomu pyłów zawieszonych poniżej poziomu 35 mg/m3 (dla porównania, dzisiejszy maksymalny poziom pyłów w Krakowie wynosił 56 mg/m3). W ślad za tym idą bardzo surowe kary, zarówno dla przedsiębiorców jak i zwykłych obywateli. Zamykane są fabryki nie spełniające norm, a solidny mandat można dostać nawet za zrobienie grilla w mieście.
Wierzę, że jeździłeś trochę po świecie, ale chyba było to dawno, skoro przegapiłeś "rewolucję ekologiczną" w Chinach. Kraj Środka obudził się z ręką w nocniku po zniszczeniu swojego środowiska i teraz pod względem ekologii zaczyna być jednym z najbardziej "opresyjnych" krajów pod tym względem.
"coraz bardziej utrudnia się życia zwykłemu człowiekowi " czy "głupiemu czlowiekowi" ? Bo trudno mi inaczej okreslic taka wypowiedz ... Nie bede tu cytowac zadnych argumentow przeciw plastikowi bo to i tak na nic sie nie zda przy takim trybie myslenia coniektorych konserwatystow...
BB , poczytaj sobie artykul w tymze Gosciu Niedzielnym "Ludzie na całym świecie zjadają mnóstwo plastiku, nie wiedząc o tym" i zarazem zycze Ci smacznego !
Do BB; Jak sąsiad tłucze żonę tak, że wybija zęby i łamie kości, a po moim laniu ma tylko siniaki, to jak przestanę ją lać to będę łosiem, a moja poprawa będzie bez znaczenia? Oto Twoja logika. Ora et labora, bo ja próbujesz pisać, to jesteś żałosny.
Jakoś plastikowych butelek do napojów nie zakazano. Ja akurat słomek prawie wcale nie używam, plastikowych naczyń też prawie wcale, a plastikowe patyczki, to zupełny drobiazg. Za to butelkowanych napojów - -wody - wypijam sporo. Z mojej perspektywy to prawo czysto propagandowe.
Propaganda ? Niby czego ? Naprawde bardzo malo wiesz o tym jak strasznie jest zasmiecona nasza planeta . Ze ty nie uzywasz plastikowych slomek to dobrze , ale jest bardzo wiele ludzi ktorzy je UZYWAJA , i nie chodzi tu tylko o slomki ale o wszelkie jednorazowe plastikowe naczynia , kubki , styropianowe opakowania zywnosci itd... . Moze zacznij troche myslec globalnie zamiast sie koncentrowac jedynie na wasnym ego , bo taka postawa to czysty egoizm .
Czyli jednym słowem: zbierajmy plastik, tak szybko zdrożeje. Tragedia intelektualna niektórych osób, jest powalająca. Pytanie ile % plastiku produkowanego i używanego w UE, trafia do mórz i oceanów? Czyżby naprawdę społeczeństwa UE były tak bardzo nieekologiczne i wyrzucały je tonami do oceanu? Ile % polskiego społeczeństwa i le ton plastiku, wyrzuca do mórz i oceanów?
Na pewno bardzo dużo odpadu plastikowego w morzach zapewniają takie kraje jak Czechy, Słowacja, Węgry, Serbia, Austria, Szwajcaria - tak, tak... powinni się za nie wziąć. Tyle dostępu do morza mają w końcu... ;)
A ja akurat jestem za, choć nieco się obawiam, że jeśli weźmie się za to UE to może wyjść głupio. Nie wiem, ile polskiego plastiku jest w oceanach, ale widzę codziennie ten na polskich ulicach, w lasach, na brzegach rzek. Mnie to boli ! Człowiek, który niszczy i truje naturę powinien się z tego spowiadać, bo to jest grzech. Wiem, też ile plastiku każdego tygodnia, mimo ograniczeń, jakie narzucam sobie i rodzinie, ląduje w torbie na plastik do recyklingu. Słomki są przy każdym soczku, napoiku dla dzieci, takich w tetrapakach, to o takie słomki chodzi. Dbanie o naturę to obowiązek chrześcijanina ! Zostawiliśmy to lewicy i dlatego świat wygląda, jak wygląda.
Tu raczej nie chodzi o używanie plastiku, ale o to, co się z nim dzieje po zużyciu. Plastik powinien trafiać do recyklingu, ale jest też wiele produktów plastikowych i "plastikopodobnych" (np. styropian), produktów wielomateriałowych, silnie zabrudzonych i innych tworzyw, których nie da się w pełni lub wcale poddać recyklingowi. Zamiast trafiać na składowiska, powinny być spalane w profesjonalnych spalarniach, przy okazji produkując ekologiczny prąd i ciepło. Niestety takich spalarni brakuje, a tam, gdzie planuje się ich budowę, to ciemnota protestuje przeciw niej. Efekt jest taki, że śmieci spalane są w piecach w domu albo wyrzucane do lasów, przydrożnych rowów i rzek. Innym problemem są koszty. Taniej jest wyrzucić i wyprodukować nowe niż zużyte opakowania umyć i wykorzystać ponownie. Stąd właśnie wzięło się powszechne stosowanie jednorazowych opakowań, naczyń, sztućców itd.
U nas są w komorach zsypowych pojemniki na suche(!) odpady - razem plastik i papier. Skoro nie chcą czystych, tylko suche i bez rozdzielania plastiku i papieru, to chyba to spalają, a nie odzyskują. Wiele razy zastanawiałam się , jak to się ma do zanieczyszczenia powietrza, które (poza latem) jest duże.
Kiedyś mówiło się, że mycie pojemników wielokrotnego użytku, tak by spełniały normy higieniczne, doprowadziłoby szybko do potężnego skażenia rzek detergentami. Problem jest w recyklingu, którego chyba nie ma w praktyce, bo tworzywo uzyskane z recyklingu jest gorszej jakości i nie do wszystkiego się nadaje.
Jedynymi "światowymi potęgami", które chcą realizować szybki wzrost gospodarczy kosztem środowiska są Indie i USA, przy czym Indie traktują to wyłącznie jako przejściowy środek do celu, a nie cel sam w sobie, zaś w USA Trump powoli zaczyna wycofywać się rakiem z gadania, że cała ta ekologia to "spisek lewaków", bo widzi jaka kasa mu płynie między palcami.
Wierzę, że jeździłeś trochę po świecie, ale chyba było to dawno, skoro przegapiłeś "rewolucję ekologiczną" w Chinach. Kraj Środka obudził się z ręką w nocniku po zniszczeniu swojego środowiska i teraz pod względem ekologii zaczyna być jednym z najbardziej "opresyjnych" krajów pod tym względem.
No, ale żyjemy w kraju, gdzie posortowanie śmieci i wrzucenie ich do odpowiedniego kubła przekracza zdolności wielu obywateli, stąd ten opór.