Jak najbardziej powinien być wolnym od pracy. Jak maozna przeżyć prawdziwie Zmartwychwstanie jak nie przeżyje się prawdziwie drogi krzyzowej i śmierci na krzyżu? Przecież sens zmartwychwstania jest tylko wtedy kiedy doświadczy się tego jak Jezus odkupił nasze grzechy przechodząc przez cierpienie i śmierć, nie ma innej drogi.
Kiedy pracujemy to nie mamy czasu na zatrzymanie sie i pomyslenie nad tym co to jest droga krzyżowa i umieranie, dlatego tak trudno jest przyjąc nam codzienny trud i krzyż.
Wielki Piątek to jeden, wyjątkowy dzień kiedy umarł Bóg. Kiedy jest głęboka żałoba. Kiedy nie ma mszy św. bo nie ma Boga. Bóg umarł za nas. Większość nie zdaje sobie z tego sprawy. Wielki Piątek to jeden z najważniejszych dni w kalendarzu liturgicznym chrześcijan. W kościołach nie odprawia się mszy świętych, ale ten dzień to duchowe przeżycie. To powinien być dzień skupienia, powagi i postu. Jest adoracja świętego krzyża i okazja do wielkanocnej spowiedzi. Dla mnie jest to najważniejszy dzień w roku.
Uważam, że wolne to powinno być od Wielkiego Czwartku. Ja w tym roku w Wielki Czwartek musiałam być na uczelni. Zajęcia miałam od 14.30 do 19.00, a o 19.00 już miałam być na Mszy Wieczerzy Pańskiej. Na szczęście nasz profesor zwolnił nas trochę wcześniej, więc się nie spóźniłam. Myślę jednak, że były i takie osoby, które na Mszę Wieczerzy Pańskiej nie poszły w tym roku, bo musiały wieczorem w czwartek pracować. Podobnie jest z Wielkim Piątkiem. W większości kościołów droga krzyżowa jest w tym dniu odprawiana rano, między 8.00 a 10.00 - czyli wtedy, kiedy większość ludzi jest w pracy. Mój tata był na drodze krzyżowej w tym dniu tylko dlatego, że udało się nam znaleźć jeden kościół w okolicy, gdzie była odprawiana o 18.00. Jeśli mamy prawdziwie przeżywać Triuduum Paschalne, musimy mieć czas, by wziąć udział w Liturgii tych dni. Praca często nam to uniemożliwia. Oczywiście, ktoś powie "dla chcącego nic trudnego" - ale powiedzcie to osobie, która w Wielki Czwartek musi wieczorem być w pracy, bo inaczej ją wyleją i tyle będzie miała z Triduum, że po świętach nie będzie w stanie utrzymać rodziny.
Kiedy pracujemy to nie mamy czasu na zatrzymanie sie i pomyslenie nad tym co to jest droga krzyżowa i umieranie, dlatego tak trudno jest przyjąc nam codzienny trud i krzyż.