Wielki Piątek to święto dla protestantów różnych odłamów. Szczególnie dla tych którzy nie wierzą w zmartwychwstanie lub nie uważają tego za ważne, bo twierdzą że dzieło zbawienia dokonało się już całkowicie przez samą tylko śmierć na krzyżu. Dla nas katolików jest to wspomnienie cierpienia które czcimy postem, nie słodkimi i aromatycznymi "hot cross buns" jak tutaj.
Zostawcie Wielki Piątek jako dzień pracy; dołóżcie raczej wolny trzeci dzień świąt, jak to podobno było w Austro-Wegierskiej Galicji za czasów śp. cesarza Franciszka Józefa.

Wielki Piątek, gdyby był dniem wolnym od pracy (zamiast np. Trzech Króli), mógłby być dniem wyciszenia. Jak wyciszyć się w pracy? Jak rozważać mękę Zbawiciela, siedząc na kasie w supermarkecie? Dzień wolny od pracy to niekoniecznie święto!

uważam że powinien być dniem wolny od pracy , jest to wyjątkowy i szczególny dzień w roku , w który właściwie obowiązkowo , należy poświęcić czas na refleksję , wyciszyć się , zatrzymać

nic nie zmieniać ,gdyby to był dzień wolny - to dopiero byłyby tłumy w marketach cały dzień . można znakomicie oddać się wyciszeniu właśnie w pracy - gdy do tego dołożymy nasz udział w drodze krzyżowej lub pomedytowaniu w kościele przed Najświętszym Sakramentem - to byłby hołd oddany naszemu Panu .

Oczywiście że nie powinien być wolny. III Króli zrobili wolne. I co to dało ? Nic. Dodatkowy zarobek marketom i dodatkowa taca w tygodniu. Miarą wiary człowieka nie powinny być dni wolne, tylko dawanie świadectwa. A do tego nie potrzebny jest dzień wolny. Najwięcej dni wolnych to pasuje najbardziej budżetowce. Bo tam nie obowiązuje żadna ekonomia, tylko zabawa pieniędzmi podatnika. Tam nikt się z pieniędzmi nie liczy bo ich nie musi zdobyć, tylko je dostaje. Taka społeczna zorganizowana grupa przestępcza która co miesiąc ściąga haracz od reszty społeczeństwa w formie podatków żeby zabawa się nigdy nie kończyła. A gdy zaczyna na zabawę brakować. To wtedy się strajkuje, i się dostaje. I znowu zabawa może trwać.

Jako protestant (luteranin) pragnę zaprotestować przeciwko głosowi Sydneysidera: my, protestanci, WIERZYMY W ZMARTWYCHWSTANIE!

Jak najbardziej powinien być wolnym od pracy. Jak maozna przeżyć prawdziwie Zmartwychwstanie jak nie przeżyje się prawdziwie drogi krzyzowej i śmierci na krzyżu? Przecież sens zmartwychwstania jest tylko wtedy kiedy doświadczy się tego jak Jezus odkupił nasze grzechy przechodząc przez cierpienie i śmierć, nie ma innej drogi.

Kiedy pracujemy to nie mamy czasu na zatrzymanie sie i pomyslenie nad tym co to jest droga krzyżowa i umieranie, dlatego tak trudno jest przyjąc nam codzienny trud i krzyż.

Wielki Piątek to jeden, wyjątkowy dzień kiedy umarł Bóg. Kiedy jest głęboka żałoba. Kiedy nie ma mszy św. bo nie ma Boga. Bóg umarł za nas. Większość nie zdaje sobie z tego sprawy. Wielki Piątek to jeden z najważniejszych dni w kalendarzu liturgicznym chrześcijan. W kościołach nie odprawia się mszy świętych, ale ten dzień to duchowe przeżycie. To powinien być dzień skupienia, powagi i postu. Jest adoracja świętego krzyża i okazja do wielkanocnej spowiedzi. Dla mnie jest to najważniejszy dzień w roku.

Uważam, że wolne to powinno być od Wielkiego Czwartku. Ja w tym roku w Wielki Czwartek musiałam być na uczelni. Zajęcia miałam od 14.30 do 19.00, a o 19.00 już miałam być na Mszy Wieczerzy Pańskiej. Na szczęście nasz profesor zwolnił nas trochę wcześniej, więc się nie spóźniłam. Myślę jednak, że były i takie osoby, które na Mszę Wieczerzy Pańskiej nie poszły w tym roku, bo musiały wieczorem w czwartek pracować. Podobnie jest z Wielkim Piątkiem. W większości kościołów droga krzyżowa jest w tym dniu odprawiana rano, między 8.00 a 10.00 - czyli wtedy, kiedy większość ludzi jest w pracy. Mój tata był na drodze krzyżowej w tym dniu tylko dlatego, że udało się nam znaleźć jeden kościół w okolicy, gdzie była odprawiana o 18.00. Jeśli mamy prawdziwie przeżywać Triuduum Paschalne, musimy mieć czas, by wziąć udział w Liturgii tych dni. Praca często nam to uniemożliwia. Oczywiście, ktoś powie "dla chcącego nic trudnego" - ale powiedzcie to osobie, która w Wielki Czwartek musi wieczorem być w pracy, bo inaczej ją wyleją i tyle będzie miała z Triduum, że po świętach nie będzie w stanie utrzymać rodziny.

Ktoś chce sobie zafundować kolejny długi weekend. Jeżeli w Wielki Piątek wolne, to w poniedziałek do pracy.