Powiedzialabym nawet, ze nie jest znana lekarzom, ktorzy ja polecaja! Czesto robia to bezmyslnie - a moze nawet w zlej woli?
W kazdym razie malo wiedzace na ten temat kobiety (czy jeszcze gorzej dziewczyny), ida do mala wiedzacych lekarzy - i majac do nich ZAUFANIE - wierza w rzeczy, ktore opowiada lekarz.
A lekarz? Moze dostal niezla premie od koncernu farmaceutycznego? Przeciez biznes musi sie krecic: najpierw zniszczmy plodnosc kobiety (za jej pieniadze), a potem zmusmy ja do wydawania pieniedzy, aby mogla zajsc w ciaze. To dopiero interes....

Gdyby kobiety wiedziały, jakie to jest świństwo i gdyby tylko zdawały sobie sprawę, że antykoncepcyjny znaczy często także wczesnoporonny, to nie byłoby tylu konsumentek tego badziewia. Ale cóż - liczy się pieniądz i zysk, więc o negatywnych skutkach się nie mówi - byle sprzedać i na naiwności ludzkiej zarobić.