Kapitan Tomasz Cichocki, który na jachcie "Polska Miedź" od 1 lipca żegluje samotnie wokół globu, wpadł w pogodową pułapkę na środku Oceanu Indyjskiego między RPA a Australią, w pobliżu wyspy Nowy Amsterdam. Olsztynianin znalazł się w bezwietrznym obszarze.
"Płynę w deszczu i gęstej mgle, nie widzę nawet masztu, że nie wspomnę o gwiazdach. Wiatr uspokoił się prawie zupełnie, chociaż miałem inną prognozę. Wpadłem w pułapkę, w tak zwane siodło. Jacht leniwie kołysze się z lewej na prawą burtę. Od czasu do czasu usłyszę wieloryba, który wypuszcza powietrze" - poinformował Cichocki.
53-letni kapitan jest na styku dwóch prądów i przez kilka dni większego postępu w pokonywaniu kolejnych mil morskich raczej nie będzie. "Mam nadzieję, że nie jest to cisza przed burzą..." - dodał.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.